Translate :))

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Chapter 39

~~Wieczorna Gala Wręczenia Nagród w Londynie... Kilka dni później...~~
_____________________________________________________________________




~~Pat~~
Włącz > to.

8 rano, a nikt już nie śpi. Dzisiaj wieczorem jest Gala 2014 w Londynie. Musimy wybrać odpowiednie stylizacje, makijaż, a jeszcze przed 10 trzeba jechać na próbę jak to się mówi "chodzenia po czerwonym dywanie". Oh tak, to jest bez sensu, no ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Ubrałam na siebie coś luźnego i razem z chłopakiem udaliśmy się do jadalni naszego domu, gdzie czekało już przygotowane przez Kate śniadanie. Usiedliśmy grzecznie przy stole i zaczęliśmy jeść śniadanie. Było bardzo pyszne. Szybko zniknęło z naszych talerzy i posprzątaliśmy wszystko po sobie. Udałam się do kuchni i postanowiłam zrobić sobie jakąś mocną kawę, żeby nie zasnąć. Zrobiłam sobie i od razu wypiłam. Opuściłam kuchnię i weszłam do salonu, gdzie akurat Kate przeglądała jakieś listy.
  • Do kogo to?- spytałam siadając obok.
  • Dla was od fanów.- dodała. - Te są twoje, a ten karton dla Niall'a.- oznajmiła.
  • OMG, kochają go.- dodałam spoglądając na karton pełen listów. 
Wzięłam listy przeznaczone do mnie i usiadłam na kanapie. Otworzyłam pierwszy list :
" Droga Pat, bardzo się cieszę pisząc do ciebie ten list , wierze też w to, że go przeczytasz. Wysłałam także go do Niall'a, ale on na pewno by go nie znalazł. Więc piszę do ciebie, aby pogratulować wam i życzyć wszystkiego dobrego w związku! Jest pełno Directioner, które cię uwielbiają! Jednak są też niestety osoby, które wkurzają się, że zabrałaś im Niall'a, jednak nie przejmuj się! Jesteśmy z tobą! Mam nadzieję, że spotkacie się z fanami na Gali w Londynie! Któraś z nich to będę ja, ta, które najmocniej trzyma za was kciuki!                        Maurise, Directioners :*"
Po przeczytaniu tego wstrząsającego mnie listu jakby to powiedzieć popłakałam się ze szczęścia (?). Tak, chyba tak. To bardzo miłe ze strony tej dziewczyny, muszę, ale to muszę poszukać jej na dzisiejszej gali i podziękować bardzo za ten list, na pewno by tego chciała. 
  • Niall, jest bardzo poważna sprawa.-  dodałam wchodząc do łazienki, gdzie właśnie mył zęby.
  • Coś się stało?- spytał przerażony.
  • Tak, to jest bardzo poważne.- oznajmiłam.
  • Matko, nie strasz mnie.
  • Masz, przeczytaj go.- podałam mu list.- Musimy na gali jej poszukać.
Chłopak otworzył list i zaczął czytać. Kiedy skończył zobaczyłam uśmiech na jego twarzy.
  • Spokojnie, znajdziemy ją.- dodał.
  • Niall, dziękuję!- dodałam rzucając mu się na szyję.
  • Nie ma za co, a teraz chodź, musimy jechać na próbę.- dodał i zeszliśmy na dół, gdzie już na nas czekali.  
Wsiedliśmy do auta i kilka minut później byliśmy już przed budynkiem. Weszliśmy do jego środka. W pomieszczeniu znajdowało się bardzo dużo osób, którzy mieli nas "uczyć".
  • Dobrze, więc na początek wejście na czerwony dywan.- zaczęła pewna instruktorka.- Wejdziecie za ręce i powoli tak, aby każdy mógł was zobaczyć i oczywiście zrobić zdjęcie. Musicie być zadowoleni i uśmiechnięci z pojawienia się na uroczystości. Patricia pokaż, jak ty byś to zrobiła.
Tak jak poprosiła zademonstrowałam jej swoje bardzo śmieszne wejście. Mam 19 lat nie mam zamiaru zachowywać się jak po 40. Rozumiem trochę powagi i szacunku, ale bez przesady. 
  • Dobrze, tak właśnie zachowuj się dla fanów i fotografów na pewno będą zadowoleni.- oznajmiła uśmiechnięta a ja aż się zdziwiłam. Zrobiłam to tylko dla zabawy, ale dobrze, że może tak być. 
Zaczęliśmy razem z chłopakiem chodzić po ich rozłożonym czerwonym dywanie co jakiś czas śmiejąc się. Nienawidzę Kate za tą lekcje. Nie wybaczę jej tego. 
Spędziliśmy mnóstwo czasu ucząc się wielu potrzebnych nam rzeczy. Po 5 godzinach w końcu skończyliśmy próby! Była już 13, a gala rozpocznie się o 18. Trzeba jeszcze odebrać stylizacje, które robi dla nas projektantka. Postanowiliśmy najpierw jechać na jakiś obiad, a później do projektantki. 
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy przed siebie. Po kilku minutach zjawiliśmy się pod restauracją wybraną przez moją menadżerkę. Weszliśmy do środka i zamówiliśmy. Chwilę później dostaliśmy nasz obiadek. Zabraliśmy się za jedzenie. Zjedliśmy danie bardzo szybko i zapłaciliśmy za nie. Pożegnaliśmy się i opuściliśmy restaurację wsiadając do samochodu. Ruszyliśmy w kierunku budynku, gdzie czekali już na nas projektanci, makijażystki i oczywiście reszta One Direction + ich dziewczyny. Po kilku minutowej jeździe w końcu dojechaliśmy na miejsce. Wyszliśmy szybko z auta i udało nam się z trudem wejść do budynku. Ah, te paparazzi. 
Weszliśmy do środka i pojechaliśmy windą na 9 piętro. Widoki stąd są cudowne! 
Ten czas tak szybko dzisiaj leci jest już 15! A teraz to robi się ciemno już o 16:(. 
Przywitaliśmy się z wszystkimi i zaczęły się przygotowania. Chłopaki poszli z jedną grupą przygotowawczą ich, a ja z dziewczynami z drugą. Matko tyle ludzi się w to angażuję i nam pomaga! To miło z ich strony. Na początku makijaż! Wszystkie stylistki zaczęły robić każdej z nas makijaż. Już po kilku minutach miałam zrobiony śliczny makijaż! Kolejna ważna rzecz? Odpowiednia fryzura, musi być ładna, schludna i nie za bardzo wyzywająca. Już po kilku minutach miałam zrobioną idealną fryzurę! Dziewczyny zrobiły mi jeszcze cudowne paznokcie. Po skończeniu przyszedł czas na sukienkę. Nie miałam pojęcie jaką mi przygotowali. Po kilku minutach czekania w niepewności projektantka przyniosła prześliczną kreację,która już chwilę później była na mnie. Do tego założyłam równie białe szpilki i białą kurteczkę. Myślałam, że jestem już gotowa jednak stylistka dała mi jeszcze jeden szczegół. Biżuteria. Założyłam prześliczny zestaw i teraz byłam już gotowa. Razem z dziewczynami ruszyłyśmy do chłopaków, którzy już gotowi czekali na nas.
  • Wyglądasz jak księżniczka.- oznajmił zaskoczony i uśmiechnięty Niall.
  • A ty jak mój książę. - dodałam całując go w policzek.
  • Więc na dole czeka już 5 limuzyn. Wysiądziecie z nich na gali po kolei, a potem razem wejdziecie schodami do pomieszczenia, gdzie odbędzie się wszystko, jasne?- spytała stanowczo Kate.
  • Tak.- dodaliśmy.
  • Dobrze, jedzie za wami i z wami pełno ochroniarzy. 
Wszyscy zjechaliśmy windą i wyszliśmy przed budynek, gdzie znajdowało się paru paparazzich. Każdy po kolei wsiadł do przeznaczonej limuzyny i ruszyliśmy w stronę Gali. Jechałam z Niall'em jednak i tak byłam bardzo zdenerwowana. 
  • Spokojnie, wszystko pójdzie dobrze, zobaczysz.- oznajmił blondyn.
  • Dobrze. - dodałam trzymając jego rękę.
  • A i mój ochroniarz Paul poszuka nam tej dziewczyny.- dodał.
  • Dziękuję.- oznajmiłam.
Po kilkuminutowej jeździe w moich nerwach w końcu dojechaliśmy. Przed nami jeszcze 3 limuzyny! Na szczęście! Oby to trwało jak najdłużej. 2, 1 i nieeee! My. Otwarły się drzwi od limuzyny, wysiadł Niall, a po nim ja. Złapał mnie za rękę i uśmiechnięci powoli ruszyliśmy przed siebie. Fani piszczeli a nas otaczały blaski fleszy. W pewnym momencie ktoś krzyknął : Pat, Pat chodź do nas!- krzyknął jeden z fotografów.
  • Idź, ja pójdę na kilka zdjęć z chłopakami.- powiedział Niall bardzo cicho.
  • Dobrze. - dodałam i ruszyłam w stronę reporterów, a za mną z 3 ochroniarzy.
    Podeszłam do nich i zaczęłam pozować. Po paru zdjęciach podziękowali mi a ja postanowiłam iść do Nialla. Podeszłam do chłopaka, który od razu złapał mnie za rękę. 

  •  Więc teraz idziemy na te całe wręczanie nagród. Uważaj na schodach, kiedyś się wywaliłem.- oznajmił uśmiechnięty Horanek.
  • Dobrze.- dodałam ściskając jego dłoń.
Wszyscy, tak, chłopaki z 1D i ich dziewczyny ruszyliśmy na schody, których było bardzo dużo, ale to bardzo dużo.. Weszliśmy po nich i w końcu znaleźliśmy się w środku ogromnej sali z mnóstwoma siedzeniami. Wszyscy zajęliśmy swoje miejsca, a obok nas usiadła Alex i Cody. Powygłupialiśmy się trochę, aż w końcu wszystko się zaczęło. Najpierw jedno przemówienie i wspaniały występ Rihanny. Potem w końcu zaczęło się wręczanie nagród. 
  • Nagrodę, za najlepszą piosenkę z duetem męski otrzymuje....Austin Mahone i Pitbull z piosenką Mhm Yeah, Yeah.- oznajmiła prowadząca.
Wszyscy zaczęliśmy bić wielkie brawa. Dobrze, że wygrał cieszę się.
  • O matko, znowu ten pedał.- dodał Niall.
  • Niall!- oznajmiłam.
  • Dobra przepraszam. - dodał. - Ale i tak jest pedałem.- rzucił po chwili śmiejąc się.
Naszą rozmowę przerwała nam prowadząca.
  • Za to nagrodę za najlepszą piosenkę z duetem damsko-męskim otrzymują Patricia News i Jason Derulo z piosenką "One Million". Zamarłam, wstałam uśmiechnięta i ruszyłam na scenę, gdzie czekał już na mnie Jason.
Podziękowaliśmy serdecznie i ogłosiliśmy swoją wspólną przemowę. Wszyscy zaczęli bić brawa, a my wyszliśmy tyłem sceny, gdzie akurat spotkałam Jus'a i przybiłam mu piątkę.
  • Powodzenia Justinek w występie.- krzyknęłam.
  • Dzięki Pat!- krzyknął po czym wyszedł na scenę. 
Wróciłam do blondyna po przedostaniu się tyłami. Usiadłam obok niego i zaczęłam wsłuchiwać się w piosenkę Biebs'a. 
  • Gratuluję kochanie.- dodał.
  • Dziękuję.
Justin skończył śpiewać i wręczono jeszcze parę nagród, chłopakom z 1D też udało się zdobyć! Ten wieczór można dodać do jednego z najlepszych. Teraz przyszedł czas, na małą imprezę, gdzie będziemy mogli napić się wina i porozmawiać, albo udać się do fanów. My z Niall'em postanowiliśmy poszukać tej dziewczyny Maurise. Chyba jako jedyni wyszliśmy na zewnątrz i udaliśmy się do piszczących fanów. 
  • Przepraszam, która z was ma na imię Maurise.- dodał a u jednej z dziewczyn od razu pojawił się uśmiech na twarzy. Zauważyłam to i podeszłam do niej.
  • To ty prawda?- spytałam.
  • Tak...jaaaa jaaa dziękuję.- dodała trzymając moją rękę.
  • Nie to my dziękujemy, to były bardzo miłe słowa.- oznajmił Niall.
  • Kocham was!- krzyknęła.
Porozmawialiśmy z nią jeszcze trochę oraz zrobiliśmy sobie zdjęcie i daliśmy jej autografy. Postanowiliśmy jednak potem wrócić do środka, gdzie odbywała się ta cała " imprezka". Weszliśmy do środka i zauważyłam pełno świetnie bawiących się osób. Wypiłam sobie kieliszek wina i postanowiłam nie mówiąc nic nikomu wracać do domu. Nie lubię takich imprez. Udałam się do wyjścia, jednak blondyn to zauważył i zdążył mnie zatrzymać.
  • A ty gdzie?- spytał zatrzymując mnie.
  • Ja już pojadę do domu. Miłej zabawy wam życzę.- dodałam uśmiechnięta.
  • Nie ma mowy, jadę z tobą.- oznajmił.
  • Nie, nie przerywaj sobie zabawy. 
  • Tu nie ma żadnej zabawy, nudna atmosfera i wszystko, wracam z tobą do domu.- oznajmił uśmiechając się.
  • No jak chcesz.- rzuciłam.
  • To poczekaj powiem chłopakom.- dodał po czym ruszył do nich, chwilę później razem z nimi znaleźli się obok mnie.
  • Możemy jechać.- dodał Zayn.
  • Co? Dlaczego wy nie bawicie się? Nie musicie już wracać.- dodałam.
  • Ale chcemy, tu jest nudno. Jedziemy, chodź Perrie, zabawimy się w domu. - dodał Zayn poruszając dziwnie brwiami do dziewczyny.
  • Okej, jedziemy.- oznajmiła blondynka.  
Wszyscy wyszliśmy przed budynek idąc w kierunku naszych limuzyn. Paparazzi porobiło jeszcze parę zdjęć a my pomachaliśmy fanom po czym wsiedliśmy w limuzyny i każdy ruszył do swojego domu. Po 10 minutach jazdy byliśmy już pod domem. Wysiadłam z auta a za mną Niall. Byłam strasznie zmęczona. 
Weszliśmy do domu a ja od razu ruszyłam do łazienki. Wzięłam bardzo długą kąpiel. Później ubrałam na siebie piżamę, cieplutkie skarpetki i zrobiłam koka. Gotowa udałam się do sypialni, gdzie chłopak był już w piżamie. Usiadłam obok niego po czym wzięłam poduszkę i uderzyłam go. Wtedy rozpoczęła się nasza "walka". Nie trwała ona jednak długo dopóki chłopak nie wylądował na mnie. Nie mam zielonego pojęcia jak on to zrobił. Po kilku minutach patrzenia się w swoje oczy chłopak mnie pocałował. Nie był to taki zwykły pocałunek, był on przepełniony miłością i chyba pierwszy taki od Niall'a. Potem blondyn położył się obok mnie. 
  • Dobranoc księżniczko.- dodał trzymając moją rękę.
  • Dobranoc księciu.- oznajmiłam.
Byłam tak bardzo zmęczona, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam wtulona w chłopaka. *_____*   

____________________________________________________________________________

~~Alex~~

Włącz Bailando

6.30- pobudka. Szybkie śniadanie i ogarnięcie się i znów w biegu. Dziś o 18 zaczyna się wielka Gala, na której pojawią się ważne osobistości. Zrobiłam sobie smooth-ie i usiadłam na chwilkę w salonie. Upiłam duży łyk napoju i wtedy dostałam SMSa.
-O... Em.- powiedziałam sama do siebie. To się chyba leczy nie? Mniejsza o to...
-O szlak!- przeklęłam kiedy przeczytałam wiadomość. Będzie tu za 3 minuty!

Pojawiła się po 3 minutach.
-Alex kochana... co masz dobrego do jedzenia? Umieram z głodu...- no to mnie zdziwiła. Stałam i patrzyłam jak zagląda do mojej lodówki.
-Mam smoothie. Chcesz?
-Pewnie.- uśmiechnęła się.
-A zostały mi jeszcze 2 naleśniki. Wolisz z owocami i śmietaną, czy...- zawiesiłam się.
-Daj tak jak ty jadłaś i tyle.- zaśmiała się. Podałam Em jedzenie i smoothie, a sama usiadłam naprzeciwko niej.

-To co znów wymyśliłaś?- zapytałam, kiedy już skończyła jeść.
-Otóż... za 15 minut masz sesje zdjęciowa do gazety młodzieżowej i krótki wywiad. Potem jedziemy na próbę do gali.
-Próbę? Sama?
-A zapomniałabym... Luke i Olivia Holt też tam będą.
-Na próbie?!
-Nie. Na gali.
-Uch... nie chcę ich oglądać.
-Ale będziesz musiała. A na gali będziesz z Cody'm.
-Że co?!

-To.

No chyba sobie żartuje... Przecież... my się pokłóciliśmy. I on... on mnie pocałował i w ogóle. Ja już nie daje rady z tymi chłopakami! Całowałam się z Cody'm i Emett'em... ale ja jestem głupia... No trudno... będę musiała porozmawiać o wszystkim z Allen'em. A najgorsze, że Emma nic nie wie. I co teraz? Ech, to jakaś masakra.

Sesja zdjęciowa i wywiad poszły szybko. Czas na... próbę do gali. Mam się nauczyć chodzić po ich czerwonym dywanie, pozować i takie tam. Kiedy tylko znalazłyśmy się w budynku od razu go zauważyłam. On mnie również. Nie wiedziałam co zrobić. Ten się uśmiechnął do mnie. Jego uśmiech jest taki zaraźliwy, że i ja się uśmiechnęłam a potem odwróciłam do Emmy, która mówiła coś do mnie.

-Dobrze. Cody weźmiesz Alex pod rękę a ty Alex będziesz się go trzymać. No dobrze. To pokażcie czy rozumiecie.- zrobiliśmy wszystko tak jak trzeba. No... 2 razy się potknęłam a chłopak wybuchał niekontrolowanym śmiechem.

Po kilku 2 godzinach skończyliśmy. Czas na szykowanie. Gala zaczyna się o 18. To już za 4 godziny! Zostało tak niewiele czasu, a tak dużo do zrobienia. Em jeszcze rozmawiała z naszymi "nauczycielami", a my, korzystając z okazji usiedliśmy na wielkiej skrzyni i rozmawialiśmy.
-Przepraszam cię za tamten pocałunek. Nie powinienem tego robić. Tym bardziej, że wiem przez co przeszłaś.- tłumaczył się.

-Spokojnie. Wiem, rozumiem. Ja też cię przepraszam, bo... pewnie cię zraniłam. Nie chciałam być taka dla ciebie. Po prostu... te emocje i ta sytuacja z nimi... Sam wiesz o co mi chodzi.
-Wiem. To co? Sztama?- zapytał. Ja tylko spojrzałam na niego i odwróciłam lekko głowę uśmiechając się. Po chwili znwó się do niego odwróciłam.
-Sztama.- zaśmiałam się. Chłopak też się zaśmiał i mocno mnie przytulił.
-Cieszę się, że już wszystko wyjaśnione.- powiedział wciąż mnie tuląc.
-Wiesz... przez dwa tygodnie byłam w wojsku i tam spotkałam mojego przyjaciela Emett'a.
-Byłaś w wojsku?!- niemal krzyknął więc szybko zakryłam mu twarz.
-Ciszej.
-Przepraszam. No i co dalej? Pocałował cię?- trafił w sedno. Nie odzywałam się, więc on to zrobił.
-Trafiłem.
-Tak.
-Ale... czemu mi to mówisz?
-Sama nie wiem. Może dlatego, że chcę żebyś wiedział, że...- przerwał mi.
-Że nie jestem jedynym, który cię całował?
-Co? Nie. Nie o to mi chodzi.
-Cody, jedziemy.- zawołał jego menadżer. Chłopak podbiegł do niego i wyszli.

-Kurwa.- mruknęłam do siebie.
-Co się dzieje?- zapytała Em.
-Nic.
-Na pewno?
-Tak.- skłamałam. 


Adelajda przyjechała do mojego domu z całym zestawem do makijażu i strojami.

-Alex? Coś się stało? Wyglądasz jakoś dziwnie.- powiedziała do mnie Adelajda, kiedy Emma na chwilę zeszła na dół.
-Wszystko w porządku.- zdobyłam się na uśmiech.
-Przecież widzę, że coś się dzieje.- usiadła na łóżku obok mnie.
-Nie dokończyłam Cody'emu mojej historii i źle mnie zrozumiał. Dopiero co się pogodziliśmy, a ja znów musiałam to zepsuć.
-Och nie przesadzaj. Wytłumaczysz mu wszystko później. Na pewno zrozumie.- uśmiechnęła się ciepło.
-Pewnie masz rację. Zaczynajmy bo się nie wyrobimy.
-No tak.- i zabrałyśmy się do pracy. Najpierw makijaż, fryzura a na koniec- ciuchy.

Zaczynam się trochę bać. Jeśli coś pójdzie nie tak, to nie będzie za ciekawie. Najbardziej boję się co z Cody'm. Źle mnie zrozumiał i ... boję się. Może Adelajda ma rację? Wytłumaczę mu wszystko po całej uroczystości, albo.. w wolnej chwili. O tak, to dobry pomysł. Nadszedł ten czas. Uroczystość czas zacząć.

Na 10 minut przed całym wyjściem, spotkałam Pat i Niall'a. Dziewczyna mnie nie poznała.
-Cześć!- zawołałam i oboje się odwrócili.
-Alex!- przytuliła mnie Pat.
-Stresujecie się?- zapytałam kiedy przywitałam się jeszcze z Niall'em.
-Nie bardzo. Na próbie była niezła zabawa. A ty?- odpowiedział Niall uśmiechając się do swojej dziewczyny.
-Niby nie, ale...- zacięłam się. Za plecami moich przyjaciół zobaczyłam Olivię Holt z Luke'iem. Patrzył się na mnie, a ona szła dumnie przed siebie.




-Co jest?- zapytała Pat podążając za moim wzrokiem. -Co on tu kurwa robi?- zdziwiła się.-Oni też tu niestety są. Wiesz? Nie będę na nich zwracała uwagi. On jest już dla mnie nikim.
-A ona? Ja na twoim miejscu zrobiłabym jeszcze większą aferę i rzuciła się na nią ze sceny haha.- zaśmiała się dziewczyna.

Znalazłam w końcu Cody'ego. A właściwie to on mnie znalazł. Siedziałam na skrzyni od głośników, a on akurat wszedł. Spojrzałam się na niego. Jego oczy były pełne troski. Jak on może być taki dobry dla mnie? Nie rozumiem tego...

-Luke tu jest.- oznajmił.
-Wiem. Widziałam ich.
-I jak?
-Pytasz o moją reakcje, ich czy może..- przerwał mi.
-Widzę, że chcesz się rozpłakać.- rzeczywiście. Nic nie powiedziałam tylko patrzyłam na niego.
-Słuchaj wiem, że nie skończyłaś wtedy tego co chciałaś mówić, ale...
-Na prawdę chcę być z tobą szczera. A chodziło mi o to, że to wszystko za szybko leci. Ja nie daję rady. To ci chciałam powiedzieć.
-Wiem. Rozumiem.
-Alex, Cody za 3 minuty wchodzicie.- oznajmił jeden z facetów, którzy nam mówili kiedy wejść.

Przed nami weszła Pat z Niall'em. A my chwilę po nich. Było mnóstwo pisków, krzyków fanów i fotografów. Nie wiedziałam gdzie się odwrócić. Postanowiłam przywitać się z fanami.
-Jak się macie?- zapytałam, a oni odpowiedzieli mi jeszcze większym piskiem. Rozdawałam autografy, przytulałam moich fanów i robiłam sobie z nimi zdjęcia.
-Alex!- krzyczeli. Zobaczyłam jedną dziewczynę, z moim zdjęciem i... czerwoną kopertą. Podeszłam do niej. 

-Alex kocham cię! Mogłabyś podpisać?- powiedziała dziewczyna.
-Jasne, że tak.- uśmiechnęłam się.
-To dla ciebie. Przeczytasz?- zapytała.
-Jasne. Ale, że tak teraz?- zapytałam.
-Haha nie. W wolnej chwili. To dla mnie ważne.- zaśmiała się.
-Nie ma sprawy. Dziękuję.- odpowiedziałam i ją przytuliłam. Widziałam w jej oczach łzy. Musiałam się pilnować, żeby sama się nie rozpłakać. 



-Alex!- usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam Ed'a Sheeran'a.
-Ed!- przytuliliśmy się.
-Tak dawno cię nie widziałem.- westchnął patrząc na mnie.
-No widzisz... ja ciebie też. Stęskniłam się.
-Oo...- znów się przytuliliśmy.
-Z kim jesteś?- zapytał.
-Z wszystkimi.- zaśmiałam się.
-Słyszałem, że Luke cię zdradził. Przykro mi. Widziałem go. Ale nie przejmuj się nim. Nie warto.
-Tak, no wiem. Przepraszam cię, ale muszę znaleźć jeszcze Cody'ego. Do zobaczenia.- jeszcze raz go przytuliłam i poszłam.

Zaczęło się. Wszyscy usiedliśmy na miejsca. Na szczęście siedzieliśmy obok Pat i Niall'a. Rozmawiałam jeszcze z Patricią. Trochę nam.. odwalało. W sumie żadna nowość. Zawsze nam odwalało. Cody i Niall się z nas śmiali. Wyczytywali po kolei ludzi, którym wręczali nagrody i mogli coś powiedzieć. Były też występy.
Kiedy wyczytali mnie, na scenę poszłam sama, ale w końcu Cody do mnie dołączył.
-Dziękuje wam wszystkim za wsparcie, za miłość i przede wszystkim za to, że mnie słuchacie.- zaśmiałam się.- Dziękuję również mojej przyjaciółce Agnes, która była cały czas przy mnie. Niestety nie mogła dziś tutaj z nami być. Serdeczne podziękowania należą się też Patrici News, która w ostatnich wydarzeniach również była przy mnie i pomogła mi przejść przez ten koszmar.- uśmiechnęłam się do dziewczyny.
Na koniec nie wiem co mi odbiło, ale... kiedy wyszliśmy znów na zewnątrz...
-Cody?- zatrzymałam się.
-Tak?- odwrócił się do mnie.
-To.- powiedziałam i pocałowałam go. Teraz paparazzi miało pole do popisu.
-Skąd ta zmiana?- uśmiechnął się, kiedy się od siebie oderwaliśmy.
-Za późno zrozumiałam. Ale nadrobię to.- uśmiechnęłam się.
-Nie musisz.- znów mnie pocałował.

Cała impreza według mnie była... no cóż, nudna.
-Cody, ja wracam do domu. Nogi mnie już bolą.- powiedziałam do chłopaka.
-To może je zdejmiesz?- przytulił mnie. Poczułam zapach jego perfum i na chwilę się wyłączyłam.
-Alex?- zaśmiał się chłopak. Lekko zarumieniona odsunęłam się od chłopaka.
-Wiesz... jestem już trochę zmęczona.- westchnęłam.
-Może pojadę z tobą, co?- zaproponował.
-Nie chcę, żebyś przeze mnie rezygnował z zabawy.
-Zabawy? Bez ciebie to żadna zabawa!- uśmiechnęliśmy się do siebie.

W końcu pojechaliśmy do mojego domu. Od razu kiedy weszłam do środka ściągnęłam szpilki. Co za ulga...
-Ach...- westchnęłam.
-Lepiej?- uśmiechnął się.
-Pewnie.- zaśmiałam się. Poszłam do kuchni w celu zrobienia coś do jedzenia. Ale...
-A może najpierw się przebierz, żeby się nie ubrudzić?
-Dobry pomysł. Sorry, nie myślę.- zaśmiałam się.
-Luzik kochana. Idź się przebrać, a ja coś znajdę.- uśmiechnął się.
-Może też się przebierz?
-Musiałbym wziąć prysznic najpierw.
-Mam 3 łazienki. Wybieraj.
-No dobra.

Wykąpani, ubrani i najedzeni usiedliśmy w salonie przed TV. 
-Horror?- zapytał.
-Oszalałeś?!
-Czemu?- zaśmiał się.
-Boisz się?- zapytał.
-Może.
-Ze mną nic ci nie grozi.- uśmiechnął się i przytulił do siebie.
-Dobrze, ale jak mi się będą śniły koszmary to oberwiesz.- pogroziłam mu palcem.
-Oberwę?
-Tak.
-Alex... nie masz ze mną szans.- zaśmiał się. Chwyciłam poduchę i rzuciłam prosto w chłopaka, ale niestety złapał ją. Ten odłożył poduchę i zaczął mnie łaskotać. Na koniec pocałował mnie w czoło i zaczęliśmy oglądać film "Koszmar Ulicy Wiązów".
Nie wiem, kiedy zasnęliśmy wtuleni w siebie. *__*
 

____________________________________________________________________________



~~Oliv~~

Włącz > to.


Obudziłam się po 10. Wstałam z łóżka i poszłam po łazienki. Wzięłam prysznic. 


Następnie udałam się do garderoby po jakieś ubrania. Po jakimś czasie ubrałam się. Rozczesałam swoje włosy i pomalowałam tylko rzęsy tuszem. Zeszłam do kuchni przygotować coś na śniadanie. Przygotowałam sobie kanapki do jedzenia. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. 
Po skończeniu włożyłam wszystkie brudne naczynia do zmywarki i włączyłam ją. Założyłam kurtkę i wyszłam z domu. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do mojego salonu mody. Po kilku minutach byłam już na miejscu. Przywitałam się z Kim. Wzięłam moją sukienkę, którą zaprojektowałam na dzisiejszą Galę. Po jej odebraniu opuściłam budynek i pojechałam do domu.
 Zaniosłam sukienkę do garderoby, aby się nie pogniotła. Wzięłam telefon i zadzwoniłam do Josh'a. 

- Hej. - powiedziałam.
- Hej. - odpowiedział.
- Gdzie jesteś?
- Właśnie wylądowaliśmy i jestem na lotnisku. Pojadę do domu i rozpakuję się, a później przyjadę do ciebie.
- Okej. 
- Pa.
- Pa.

 Po skończonej rozmowie rozłączyłam się. Następnie przyszła moja stylistka Laura. Dziewczyna najpierw pomalowała mi paznokcie. Po pewnym czasie wyglądały ślicznie. Później zrobiła mi taką fryzurę. Zrobiła mi makijaż i byłam już prawie gotowa. Jeszcze tylko muszę się ubrać. Laura po skończonej pracy opuściła mój dom, a ja poszłam się ubrać. Ubrałam sukienkę , założyłam buty i  byłam już gotowa. 


Założyłam jeszcze kurtkę na siebie. Poszłam otworzyć drzwi. Przyszedł Josh. Przywitałam się z chłopakiem i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do limuzyny. 
Po kilku minutach byliśmy już na miejscu. Była nasza kolej wyjścia.
 Byłam trochę zdenerwowana. 
Wyszliśmy z limuzyny i poszliśmy w stronę wejścia. Było mnóstwo reporterów i paparazzi, którzy robili zdjęcia. 
Najpierw zaczęli mi i Josh'owi robić zdjęcia, a później ja sama pozowałam do zdjęć. Następnie weszliśmy do środka. 

Na miejscu była reszta zespołu chłopaka. Przywitałam się z nimi i wszyscy razem poszliśmy zająć miejsca. Zaczęła się Gala. Na początku było przemówienie, a później był jeden występ. 
Następnie zaczęło się wręczenie nagród. Rozdano kilka nagród i później wyczytali moje nazwisko. Byłam zdziwiona. Wstałam i poszłam odebrać nagrodę. Podziękowałam i powiedziałam kilka słów i wróciłam na miejsce. Gdy rozdano wszystkie nagrody, poszłam rozdać kilka autografów i zrobić zdjęcia. 
Później wróciłam do środka, gdzie odbywa się uroczystość. Wypiłam drinka i chciałam wracać już do domu. Nie lubię takich imprez. Są dosyć nudne. Razem z chłopakiem postanowiliśmy wrócić do domu. Limuzyną pojechaliśmy do mnie do domu. Weszłam do środka i poszłam do łazienki. Wykąpałam się i ubrałam piżamę. Udałam się do salonu, gdzie był tam chłopak. Usiadłam na sofie i włączyłam jakiś film.

- Przemyślałaś to co ci się ostatnio pytałem? - zapytał.
- Powiem tobie tylko, że chcę z tobą zamieszkać. - nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. 

Chłopak nic nie powiedział. Zrobiłam się zmęczona, więc poszłam do sypialni. Chłopak poszedł razem ze mną. Położyłam się w łóżku i zasnęłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz