Translate :))

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Chapter 5

~~Pat~~

Obudziłam się przed 8. Otworzyłam oczy i ujrzałam wspaniały widok z mojego wygodnego łóżka.
Pierwszą czynnością było wyciągnięcie się a potem poszłam do łazienki. Odświeżyłam się trochę. Zrobiłam sobie koka i narysowałam kreski po czym wróciłam do pokoju. Otworzyłam swoją walizkę i zaczęłam szukać jakiegoś ubrania na dziś. Po przeszukaniu swoich rzeczy wybrałam to
Chwilę później ktoś zapukał do moich drzwi.
- No cześć Pat, wszystkiego najlepszego!- powiedział Austin z szerokim uśmiechem.
- Cześć, ojej dziękuję.- powiedziałam całując go w policzek.
- A teraz gotową 19-latkę zapraszam na śniadanko.- oznajmił o czym wziął mnie za rękę i udaliśmy się na dół.
W restauracji czy ... nie wiem jak to nazwać, bynajmniej znowu nie było zbyt wielu ludzi. 
Wzięłam potrawy na które miałam aktualnie ochotę i zajęłam stolik razem z chłopakiem. Chwilę później dołączyła do nas reszta.  Śniadanie było przepyszne, tak jak wczorajsza kolacja. Uwielbiam to miejsce, co prawda nie jestem tu długo, ale zakochałam się w tych cudownych Hawajach. Kiedy kończyliśmy już posiłek zauważyłam Taylor wchodzącą przez taras.
- O Pat!- krzyknęła.
- No cześć Tay.- dodałam idąc w jej stronę. 
- Wiesz może co się ze mną wczoraj stało?- spytała zdziwiona.
- Wypiłaś za dużo drinków i zaś kelner odprowadził cię do pokoju..- oznajmiłam.
- Aaaa.te drinki były wspaniałe! Tylko strasznie mnie głowa boli po nich.
- To było do przewidzenia.- powiedziałam śmiejąc się.
- Ok, to ja idę zjeść śniadanie, a wy gdzie idziecie? 
- Na basen.
- Dołączę do was potem, do zobaczenia.- dodała po czym udałam się w kierunku stolika z jedzeniem.
Ja natomiast razem z chłopakiem poszliśmy w stronę basenu. 
Kiedy tak szliśmy zauważyłam tłum paparazzi. Zaczęli nam robić zdjęcia, jednak kiedy weszliśmy na teren basenu ochrona ich zatrzymała. 
W pewnym momencie zauważyłam siedzącą przy brzegu basenu Victorie Vens, tancerkę, oraz moją przyjaciółkę, którą poznałam 2 lata temu w Nowym Jorku. 
- Vicki!- krzyknęłam po czym ruszyłam w stronę dziewczyny.
- O matko Pat?! Wszystkiego najlepszego! - mówiła ściskając mnie.
- Dziękuję...co ty tutaj robisz?- spytałam po czasie.
- Przyleciałam na wakacje i na imprezę wieczorem.- oznajmiła.
- No cześć.- powiedział Austin do dziewczyny.
- Cześć Austin, załatwiłeś wszystko?- spytała tajemniczo.
- Jasne.- odpowiedział.
- Możecie mnie wtajemniczyć?- spytałam.
- Nie, dowiesz się wieczorem, a teraz idziemy, do zobaczenia Vicki.- dodał po czym ruszyliśmy przed siebie. 
Udaliśmy się na pokład statku, który miał nas zawieść w jakieś tajemnicze miejsce. 
Płynęliśmy przez wspaniały ocean i podziwialiśmy piękne widoki. 
W końcu nasza łódka zatrzymała się przy brzegu, a my weszliśmy na plażę.
Piasek był taki delikatny. 
Na początku usiedliśmy na kocach i wpatrywaliśmy się w piękne widoki przed nami. Później jednak robiło się coraz bardziej ciepło. 
Razem wbiegliśmy do ciepłej wody. Było w niej cudownie, a na dodatek zauważyłam rozgwiazdę. Podpłynęłam do niej i wzięłam ją na ręce. 
"Pobawiłam się" z nią trochę a potem zaczęłam pływać. 
Uwielbiam tą wspaniałą wodę. Jest taka ciepła, że nic więcej się nie chce tylko siedzieć w niej. 
Byliśmy na tej wyspie z jakieś 4 godziny. Byłam już zmęczona, a to dopiero początek dnia. Około 15 wróciliśmy do hotelu. Potem udaliśmy się na obiad. 
Zjedliśmy wspaniały posiłek i poszliśmy na basen hotelowy. 
Myślałam, że w stołówce spotkam Vicki, ale jej jednak nigdzie nie było.
Usiedliśmy jak zawsze na leżakach i opalaliśmy się w słońcu.
- Ej Pat, idę do baru, chcesz drinka?- spytał.
- Jasne.- dodałam uśmiechem. 
Kiedy Austin poszedł po coś do picia ja nadal byłam na leżaku, jednak po pewnej chwili usłyszałam głos Biebsa i natychmiastowo podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Wszystkiego Najlepszego kochana!- powiedział uśmiechnięty Jus.
- Ojej Justin dziękuję!
- To dopiero początek, zobaczysz wieczorem.- powiedział po czym mrugnął do mnie.
- Już się boję. - :D
Chwilę później dołączył do nas Austin z wspaniałymi drinkami. 
Chłopak podał mi mojego drinka a ja od razu go skosztowałam. Jak zwykle był przepyszny. Tutaj zdecydowanie są najlepsze drinki na całym świecie. 
- To do zobaczenia wieczorem mała.- powiedział Bieber po czym ruszył w stronę hotelu.
- O co chodzi z tym wieczorem?- spytałam zdziwiona Austina.
- Zobaczysz.- powiedział po czym się uśmiechnął. 
Byłam mega zdziwiona, a zarazem ciekawa. Wypiłam do końca swojego drinka i postanowiłam udać się popływać. 
Popływałam trochę, a potem usiadłam na brzegu basenu z nogami zanurzonymi w wodzie. 
Zaczynało się trochę ściemniać, więc wróciłam z basenu na leżak.
- Pat, chodź.- powiedział chłopak.
- Co? Gdzie? - spytałam.
- Więc słuchaj idź do pokoju, przebierz się i jak będziesz gotowa to zejdź, ja tutaj przyjdę za 20 minut, ok?- dodał.
- No okej.
Udałam się więc do swojego pokoju hotelowego. 
Poszłam szybko do łazienki i zmieniłam sobie makijaż. Gotowa udałam się do pokoju. Założyłam na siebie to i ruszyłam na dół.
- Wow, bosko wyglądasz.- powiedział Austin kiedy już stanęłam koło niego.
- Dziękuję, ty też nieźle.- powiedziałam po czym się uśmiechnęłam. 
Ruszyliśmy w stronę plaży. Z każdym krokiem robiło się coraz ciszej. W pewnym momencie doszliśmy do jakiegoś budynku. 
- Wszystkiego najlepszego!- krzyknęli wszyscy wychodząc zza budynku.
- Ojej, dziękuję!- powiedziałam cały czas się uśmiechając.
Poszłam od razu przywitać się z każdym. 
- Najlepszego kochanie!- powiedziała śliczna Demi
- Dziękuję moja ślicznotko!- powiedziałam po czym mocno ją przytuliłam.
Przywitałam się jeszcze z Aleks, Meg, Oliv, Rita,  Chachi, z całym Union J, The Vamps, One Direction i resztą osób. Impreza się rozpoczęła. Wszyscy zaczęli tańczyć i śpiewać.
Zaczęłam tańczyć z Justinem. Wszyscy świetnie się bawili, to zdecydowanie najlepsza impreza na plaży. Bawiliśmy się tak do 5 nad ranem. Każdy tańczył i śmiał się, jednak przed 5 wszyscy byli zmęczenie, więc udaliśmy się do hoteli. 
Ja po dotarciu do pokoju udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Po skończeniu założyłam na siebie piżamę i wślizgnęłam się do łóżka. Chwilę później już spałam. *__*

~~Alex~~

Około 8.40 obsługa hotelowa przysłała mi śniadanie i przy okazji pobudkę, tak jak wczoraj ich prosiłam. Zjadłam przepyszne śniadanie po czym poszłam się odświeżyć i ubrać. Odświeżona i ubrana wybrałam się trochę na spacer. Potrzebowałam odrobiny wytchnienia. Kiedy tak sobie szłam zadzwonił mój telefon, a na wyświetlaczu pojawił się "Emeciooo ;* " Hah fajnie się wpisał nie powiem, że nie :D
-Siemka, jak tam?- usłyszałam jego głos.
-Cześć, miło cię słyszeć. W miarę, a tam?- odpowiedziałam.
-Hm... no okey. Co porabiasz?
-Właśnie idę sobie na spacerek, a ty?
-A ja właśnie idę sobie kawałek za tobą.- zaśmiał się.
-Co?!- prawie krzyknęłam równocześnie odwracając się do tyłu.
-A no to.- znów się zaśmiał  i się rozłączyliśmy. Poczekałam chwilkę na niego.

-No hej.- przytulił mnie.
-No hej.- zaśmiałam się przytulając go.
-Jak ci się dziś spało?- zapytał.
-Wyjątkowo dobrze. A tobie?
-Również. Miałem dziwny sen, ale już go nie pamiętam.- posmutniał.
-Ojej... biedactwo...- poczochrałam jego czuprynę.
-Ej no!- powiedział przez śmiech i zaczął mnie łaskotać.
-Dobra, dobra, już.- powiedziałam przez śmiech.

Wkrótce po spotkaniu z Emetem była urodzinowa impreza dla Pat. Wszystko było pięknie przygotowane i dokładnie zaplanowane. Wszyscy się świetnie bawili. Ale najważniejsze, że naszej jubilatce się podobało :D
Zabawa trwała jakoś do 5 i wtedy wszyscy zaczęli się powolutku zwijać. Do mojego hotelu odprowadził mnie właśnie Emet, który wcześniej powiedział, że pewnie będę tak skacowana, że nie trafię a on mi pomoże :D
Ach.... ta szczerość...
-Emet...
-Co?
-Niedobrze mi...- powiedziałam zanim puściłam.... chyba sami dobrze wiecie co.
-O fuu.... ile wypiłaś co?- zaśmiał się chłopak przytrzymując mi włosy z tyłu, żebym ich obrzygała.
-Nie wiem, ale na pewno dużo.- powiedziałam po chwili.
-Powiem obsłudze, żeby ci przyniosła ci herbatkę.- oznajmił chłopak.
-Okey... ale coś na ból głowy też po proszę....Ale mi głowa pęka, nie wytrzymam...- zaczęłam majaczyć.
-Cii... już spokojnie, za chwilkę będziemy w twoim pokoju.- powiedział kiedy weszliśmy już do hotelu. Zobaczył lokaja i od razu poprosił o herbatę i aspirynę dla mnie. Kiedy w końcu doczłapałam się do mojego pokoju, a konkretniej to łóżka... rzuciłam się na nie plackiem i nie chciałam się ruszyć. Byłam tak zmęczona... a nogi to mi chyba zaraz odpadną....Ciekawe jak Pat się trzyma po imprezie. Chwilę tak poleżałam, aż obsługa nie przyniosła zamówienia. Zaczęłam pić powoli herbatę, a pomiędzy łykami łyknęłam tabletkę. Wypiłam cały napój i poszłam się szybko odświeżyć, a potem spać. Kiedy wróciłam z łazienki chłopaka już nie było. Został po nim tylko liścik z napisem "Dobranoc, śpij dobrze ;) ~Emet". Kiedy to czytałam uśmiech wkradł mi się na usta. I z tym samym uśmiechem zasnęłam.


~~Mady~~

Obudziłam się jakoś przed 7. Dwa dni temu razem z całą ekipą wróciłam z Bahamów. Było świetnie i z pewnością będziemy musieli to kiedyś powtórzyć. Właśnie jestem w samolocie, którym lecę na Hawaje, ponieważ dzisiaj są 19-naste urodziny Pat. Razem ze mną leci Union J ( oprócz Josha).  
Wylądowaliśmy jakoś po 10. Od razu po odebraniu walizek udaliśmy się do limuzyny i pojechaliśmy pod hotel. 
- Mady ? Możemy pogadać ?- zapytał Geo, gdy wysiedliśmy z limuzyny. Poczekaliśmy, aż reszta zabierze swoje walizki i pójdą, zameldować się w hotelu. 
- Musi to być bardzo ważne skoro przypominasz mi o tym, od kąt wyjechałam na Bahamy - powiedziałam 
- Bo jest. Bo ja i ...- zaczął loczek.
- Ty i ?
- Zerwałem z Lucy.
- Dlaczego ?- byłam zdziwiona tym faktem.
- To nie miało sensu. Praktycznie się nie widywaliśmy. Traktowałem ją bardziej jak moją przyjaciółkę, a nie dziewczynę.
- Przykro mi.
- Dobra, choć do środka. 
Weszliśmy do hotelu i udaliśmy się do recepcji. Odebraliśmy klucze do swoich pokoi. 
- Na którym piętrze masz pokój ?- zapytał George.
- Na 6 a ty ?
- Też- uśmiechną się śmiesznie poruszając brwiami. 
- Lecz się haha. 
Wjechaliśmy windom na nasze piętro i udaliśmy się do apartamentów. Otworzyłam drzwi i ujrzałam piękny salon. Poszłam do sypialni, gdzie zostawiłam swoje bagaże. Wyciągnęłam z nich pierwsze lepsze ciuchy i skierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam odprężającą kąpiel i ubrałam się w to. Wróciłam do sypialni i włączyłam mojego iPhone. Po chwili na ekranie pojawiły się połączenia, których nie odebrałam.  Postanowiłam oddzwonić do Matta.

  • Halo ?- zapytał zaspanym głosem.
  • Dzwoniłeś do mnie. Coś się stało ?
  • Czemu miałoby się coś stać ? To już nie można tak sobie zadzwonić do przyjaciółki.
  • Można. To co tam ?
  • Nuda, powiedź lepiej jak tam na Hawajach ?
  • Jestem tutaj jakąś godzinę i jak na razie nie narzekam. Przepraszam cię Matt, ale ktoś puka od dzwonie później. 
Rozłączyłam się i poszłam otworzyć drzwi. 
- Idziesz z nami na plażę ?- zapytał Jaymi
- Jasne, tylko się przebiorę w strój. 
- Ok, czekamy na ciebie u mnie w pokoju... 2421.
- Dzięki, zaraz będę. 
Po wyjściu Jaymiego poszłam do sypialni i wyciągnęłam z walizki moje bikini i udałam się do łazienki w celu założenia go. Włożyłam najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i gotowa poszłam do pokoju chłopaka. Zapukałam do drzwi. Po chwili otworzył mi JJ. 
- Co tak długo ?- zapytał mnie Olly, gdy weszłam już do środka.
- Wyszykowałam się najszybciej jak mogłam i nie marudź. Idziemy ?
- Jasne. 
Gdy byliśmy na plaży skierowaliśmy się w stronę leżaków. JJ wpadł na pomysł wypożyczenia jachtu. Po chwili wszyscy byliśmy już na pokładzie. Razem z Cat poszłyśmy się opalać. 
Wreszcie mogłyśmy trochę porozmawiać. Dawno się z nią nie widziałam i fajnie było poplotkować. Dowiedziałam się, że Oliv musi udawać z Joshem parę. Jak dobrze, że ja nie moja umowa z Modest się już skończyła.
Do hotelu wróciliśmy jakoś po 18. Od razu poszliśmy do restauracji coś zjeść. Po zjedzeniu razem z Cat poszłyśmy po mojego apartamentu i zaczęłyśmy się przygotowywać do urodzinowej imprezy Pat. Z walizki wyciągnęłam 3 sukienki.
- Którą mam wybrać tą, czy ?- powiedziałam pokazując jej sukienki wybrane przez moją stylistkę.
- Zdecydowanie tą ostatnią. Jest śliczna.
- Ok, to ja idę się przebrać. 
Poszłam do łazienki i ubrałam sukienkę. Wróciłam do sypialni i razem z przyjaciółką dobrałyśmy dodatki. Na końcu cała stylizacja wyglądała tak. Gdy ja byłam już gotowa zajęłyśmy się strojem Cateriny, a następnie naszym makijażem. Gotowe zrobiłyśmy sobie selfie, którą wstawiłam na Instagrama. 
Przed 20 do mojego apartamentu przyszli chłopacy. 
- Wow ! Widzę, że jesteście już gotowe. Wow !- powiedział Jaymi.
- Zaciąłeś się czy co ? Powtarzasz się- powiedziałam.- Idziemy ?
- Jasne. 
Impreza odbywała się nie całe 5 minut drogi od naszego hotelu. Poszliśmy za jakiś budynek. Długo nie minęło, aż ktoś dał nam sygnał, że idzie Pat. 
- Wszystkiego najlepszego !!- krzyknęliśmy wszyscy.
- Ojej, dziękuję!- powiedziała dziewczyna cały czas się uśmiechając. 
Po chwili wszyscy zaczęliśmy składać jej życzenia. Po chwili zauważyłam One Direction. Podeszłam do nich i przywitałam się z nimi.
- Co tam u was słychać ?- zapytałam ciekawa.
- Nie dawno zaczęliśmy próby do nowej trasy i jeszcze nagrywanie nowego albumu- powiedział Hazza.
- A co u ciebie ? Słyszałem, że ostatnio kręciłaś się w LA z jakimś chłopakiem- powiedział Niall śmiesznie ruszając przy tym brwiami.
- Tak, to mój stary przyjaciel z dzieciństwa.
- Tylko przyjaciel ?- zapytał zaciekawiony Zayn.
- Tak Zayn tylko przyjaciel.
- To dobrze boję się o moją małą siostrzyczkę.- powiedział Niall.
Irlandczyk nazywa mnie swoją siostrzyczką odkąd pamiętam. Znamy się już dosyć długo i bardzo się ze sobą zżyliśmy. Ja traktuje go jak mojego drugiego starszego brata, a on mnie jak młodszą siostrę, której nigdy nie miał. 
Gdy skończyłam rozmawiać z 1D, zaczępił mnie James
- Wow Mady nieźle wyglądasz.
- A co zazwyczaj wyglądam gorzej ?
- Nie, ty zawszy wyglądasz ślicznie.- powiedział zakłopotany chłopak.
- Haha powiedźmy, że ci wierzę. 
- Masz ochotę na drinka ?
- Jasne. 
Poszliśmy do baru, gdzie blondyn zamówił mi napój z procentami. 

~~ 2 godziny później ~~

Było już dawno po północy. Impreza z godziny na godzinę co raz bardziej się rozkręcała. Większość, albo szalała na parkiecie, albo siedziała przy barze pijąca swoje drinki. rozglądając się dookoła zauważyłam George'a, który siedział sam przy jednym stoliku sącząc swój napój. Podeszłam do niego. 
- Zatańczysz ?- zapytałam.
- Dzięki Mads, ale nie mam ochoty.
Gdy usłyszałam odmowę, usiadłam obok niego. To była chyba jedyna okazja od dłuższego czasu, żeby móc szczerze porozmawiać. 
- Szczęściarze z nich co nie ?- zapytał Geo, widząc jak patrzę na JJ'a i Cat.
- Są idealną parą. Ja chyba nigdy nie znajdę swojego rycerza na białym koniu.
- Na pewno kiedyś znajdzie się ktoś taki- szepnął chłopak, przytulając mnie do siebie. 
W jego ramionach czułam się bardzo bezpiecznie. 
Impreza trwała jeszcze jakieś 3 godziny. Muszę przyznać, że jedyne o czym marzyłam to znaleźć się w łóżku.
 Wróciłam do mojego apartamentu i od razu poszłam wziąć prysznic i ubrana w piżamę położyłam się spać. 


~~Oliv~~

Obudziłam się przed 5. Za przeszło godzinę mam samolot. Lecę dzisiaj na Hawaje na urodziny Pat. Poszłam do łazienki wziąć prysznic, a następnie poszłam po ubrania, które wczoraj sobie przygotowałam. Ubrałam się i uczesałam. Wyszłam z pokoju i poszłam obudzić Josh'a, który będzie mi towarzyszyć na imprezie. Zapukałam drzwi, które otworzył mi chłopak. Zeszliśmy razem na śniadanie. Weszliśmy do sali i usiedliśmy do jednego ze stolików. Było mnóstwo jedzenia. Ja zjadłam to. Następnie udaliśmy się do swoich pokoi zabrać walizki. Weszłam do pokoju i sprawdziłam czy wszystko spakowałam, a następnie wzięłam walizkę i windą zjechałam na dół.  Przyjechała po nas taksówka, która miała zawieść nas na lotnisko. Oddaliśmy klucze do recepcji i udaliśmy się na zewnątrz. Jest tu pięknie. Muszę tu jeszcze wrócić. Wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy w stronę lotniska. Droga zajęła nam kilka minut. 
Przeszliśmy odprawę i poszliśmy na pokład samolotu. Po kilku godzinach byliśmy już na Hawajach. Oczywiście na lotnisko było mnóstwo paparazzi. Oni chyba są wszędzie. Przyjechała po nas taksówka, która zawiozła nas pod hotel. Po kilku minutach byliśmy przed hotelem. Weszliśmy do środka i udaliśmy się w stronę recepcji. Odebraliśmy klucze i windą wjechaliśmy do góry. Okazało się, że mam razem z Josh'em jeden pokój. Gdy moja menadżerka dzwoniła musiała coś pomylić. Jakoś sobie poradzimy. Weszliśmy do pokoju. Był śliczny. Wzięłam moją walizkę i poszłam wypakować rzeczy. Następnie udałam się do łazienki wziąć prysznic. Przebrałam się w coś luźniejszego
- Może pójdziemy na basen popływać?- zapytał.
- Pewnie. Tylko pójdę ubrać strój.- powiedziałam.
- Dobrze.
 Poszłam ubrać strój kąpielowy. Udaliśmy się z Josh,em na basen, który znajdował się obok hotelu. Poszłam usiąść na leżak, a Josh poszedł po coś do picia. Przyniósł nam drinka. Usiadł na leżaku, który znajdował się obok mnie. Leżeliśmy, opalaliśmy się i piliśmy. Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna. W pierwszym momencie nie wiedziałam kto to.
- Cześć Olivia!- krzyknęła dziewczyna.
- Yyy...cześć. -odpowiedziałam. Była to Selena Gomez 
- Jak fajnie, że się spotkamy. Długo się nie widziałyśmy.-powiedziała.
- Tak. A co ty tu robisz? -zapytałam.
- Przyjechałam na wakacje. A ty?
- Ja przyleciałam na urodziny Pat.- odpowiedziałam.
- No ta fajnie.
- Może chcesz drinka?- zapytałam. 
- Pewnie.- odpowiedziała.
- To ja zaraz przyniosę.  A zapomniałam Selena to jest Josh.- przedstawiłam ich.
- Miło mi.- powiedział chłopak.
- Mi również. Widziałam was razem na okładce magazynu. Nie wiedziałam, że jesteście razem.- powiedziała Selena.
- No tak jakoś wyszło.- odpowiedziałam.
Poszłam po drinki. Ona strasznie mnie denerwuje. Czasami jest bardzo ciekawska. Chciałaby o wszystkim wiedzieć. Przyniosłam nam po drinku. Postanowiłam, że pójdę popływać. Josh poszedł razem ze mną. Nie chciał sam zostawać z Seleną. Po godzinie postanowiliśmy iść coś zjeść. Selena na szczęście już sobie poszła. Udaliśmy się do jakiejś restauracji. Zamówiliśmy to samo. Następnie poszliśmy się przejść po wyspie. Było bardzo miło. Udaliśmy się na plaże. Miałam ubrany na sobie strój kąpielowy, wiec poszłam popływać do morza. Josh poszedł ze mną. Woda była cudowna oraz ciepła. Było już późno, więc poszliśmy w stronę hotelu. Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Wjechaliśmy windą do góry i weszliśmy do pokoju. Poszłam do łazienki wziąć kąpiel. Następnie poszłam wybrać sukienkę. Nie wiedziałam jaką mam wybrać, ale postanowiłam, że założę . Wysuszyłam włosy, zrobiłam makijaż i uczesałam się. Ubrałam sukienkę oraz wybrałam dodatki. Efekt końcowy był takiNastępnie, gdy byliśmy gotowi wyszliśmy z hotelu i udaliśmy się w stronę plaży. Poszliśmy za jakiś budynek. Długo nie minęło, aż ktoś dał nam sygnał, że idzie Pat. 
- Wszystkiego najlepszego !!- krzyknęliśmy wszyscy.
- Ojej, dziękuję!- powiedziała dziewczyna cały czas się uśmiechając. 
Po chwili wszyscy zaczęliśmy składać jej życzenia. Impreza się rozpoczęła. Wszyscy zaczęli tańczyć i śpiewać. Zaczęłam tańczyć z Josh'em.  Było bardzo fajnie. 
- Ładnie wyglądasz.- powiedział Josh. Byłam zdziwiona z tego co mi powiedział. Ale to miło z jego strony.
- Yyy...dziękuję. Ty również.- odpowiedział, gdzie chłopak się uśmiechnął.
Tańczyliśmy dalej. Zachciało nam się pić więc poszliśmy się napić. Następnie wróciliśmy dalej tańczyć. Wszyscy świetnie się bawili, to zdecydowanie najlepsza impreza na plaży. Bawiliśmy się tak do 5 nad ranem. Każdy tańczył i śmiał się, jednak przed 5 wszyscy byli zmęczenie, więc udaliśmy się do hoteli. Ja poszłam do łazienki wziąć kąpiel. Następnie ubrałam piżamę. Razem z Josh'em postanowiliśmy, że ja będę spać w sypialni, a on w salonie.  Udałam się do sypialni. Położyłam się na łóżku i bardzo szybko zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz