Translate :))

poniedziałek, 10 marca 2014

Chapter 1

~~Pat~~

Obudziłam się przed 9. Niestety, ale budzik w moim iPhonie musiał zadziałać. Ledwo wyczołgałam się spod kołdry. Od razu udałam się do łazienki. Wyglądałam strasznie. Ostatnio nie wysypiam się za dobrze. Zaczęłam robić sobie makijaż. Musiałam w końcu jakoś wyglądać. Nałożyłam trochę pudru, zrobiłam kreski i przejechałam tuszem. Gotowa wyszłam z łazienki i udałam się do garderoby. Po chwili zastanowienia stwierdziłam, że założę to. Gotowa zeszłam na dół. Udałam się do kuchni i postanowiłam przygotować sobie śniadanie. Po długich namysłach przygotowałam sobie omleta. Kiedy już go zjadłam zorientowałam się, że jest już po 10. Szybko odłożyłam talerz do zmywarki i wyszłam przed dom. Oczywiście przed bramą nie zabrakło wścibskich paparazzi.
Szybko wsiadłam do swojego samochodu i ruszyłam do Starbucks'a w centrum Londynu. Zaparkowałam przed lokalem swoje autko i udałam się do środka. Zamówiłam swoją ulubioną kawę Mocha i czekałam aż mi ją przygotują. Po kilku minutach moje zamówienie było już gotowe. Wzięłam swoją kawę i wróciłam do samochodu. 
O 11 zaczyna się moja sesja zdjęciowa z One Direction. W końcu mam szanse ich poznać. Zaparkowałam samochód przed studiem i razem z kawą próbowałam dostać się do środka. Było pełno paparazzi, na całe szczęście mój ochroniarz zjawił się w odpowiednim momencie i z łatwością znalazłam się w środku. Weszłam od razu na plan zdjęciowy witając się z fotografem. Na całe szczęście nie spóźniłam się i nie było jeszcze zespołu. Dokończyłam swoją kawę i usiadłam na kanapie czekając aż przyjdą. Punkt 11 chłopcy znaleźli się w drzwiach. 
- Witam, proszę się rozgościć.- dodał fotograf. 
- Dzisiaj będziecie mieć sesje z Patricią. - oznajmiła moja menadżerka. 
- Cześć.- dodałam.
- Witaj, jestem Zayn,to Harry, Louis,Liam i Niall.- przedstawił mi ich po kolei chłopak.
- Miło mi.- oznajmiłam.
- Nam bardziej.- uśmiechnął się blondyn. 
- Gotowi?- spytał fotograf.
- Tak. - i wszyscy udali się na swoje miejsca. Zdjęcia były fantastyczne, czas mijał tak szybko a współpraca z nimi to jedna wielka zabawa. Po 3 godzinnej sesji skończyliśmy naszą pracę. 
- Dziękuje.- dodał uśmiechnięty fotograf. 
- Ależ nie ma za co.- dodałam.
Każdy udał się w swoją stronę. Ja poszłam po swoją torebkę. 
- No cześć.- wystraszył mnie blondyn.
- Hej.
- Hm. chciałabyś mi towarzyszyć na dzisiejszej imprezie?- spytał.
- Jasne, a o której?
- Przyjadę po ciebie przed 19, ok? - spytał.
- Ok, Chatsworth Street 171. - dodałam.
- Ok. - uśmiechnął się. - Odwieść cię? - spytał po chwili.
- Nie, przyjechałam.
- A ok, to cię odprowadzę. 
Razem z blondynem wyszliśmy przed budynek i udaliśmy się na parking. Pełno paparazzi zaczęło robić nam zdjęcia. Mhm, będzie ciekawie. - pomyślałam.
Stanęliśmy przed moim samochodem.
- Ale masz boski samochód.- dodał.
- Dziękuję.
- To mój. - wskazała na czarny samochód stojący niedaleko mojego. 
- Uu, też niezły. - dodałam.
-Dzięki.
- Dobra, to do wieczora, cześć.- oznajmiłam i wsiadłam do auta. Ruszyłam szybko z parkingu. Ledwo co bym nie przejechała tych paparazzich. Kręcą się wszędzie. Pojechałam tym razem do kolejnego studia. Szybko wbiegłam do środka.
- No cześć wszystkim!- krzyknęłam.
- Siema Pat! - krzyknął Jake.( jeden z tancerzy). 
Chwilę później zaczęła się nasza próba taneczna. Niedługo mam koncert w LA i musimy teraz ćwiczyć układ i mój głos. Po 2 godzinach ćwiczeń zmęczona opuściłam studio. Postanowiłam jeszcze się przejść po parku. Na szczęście nikogo nie było. No ewentualnie parę osób. Usiadłam na ławkę i wpatrywałam się w niebo. Chwilę później obok mnie ktoś usiadł.
- No cześć Pat. - dodał.
- Cześć George. - uśmiechnęłam się.
- Jak tam próby na występ w LA?
- A jakoś lecą.- oznajmiłam. - Właśnie, co robisz wieczorem?
- Chcesz mnie na randkę zaprosić?- spytał śmiejąc się.
- Nie. Może weźmiesz Meg i spotkamy się o 19 w tym nowym klubie?- spytałam.
- No ok.- puścił mi oczko. 
- Dobra, ja spadam bo od rana mnie w domu nie było, do później.- dodałam.
- Papa.
Pożegnałam się z nim i ruszyłam do auta. Kilka minut później byłam już przed moim pięknym domem. Szybko znalazłam się w jego środku. Moją pierwszą czynnością było udanie się do łazienki i wzięcie prysznica. Po 10 minutowym i zimnym prysznicu ubrałam się z powrotem w tamte rzeczy. Było już po 17, więc postanowiłam na początku udać się do kuchni i przygotować coś do jedzenia. Po długich namysłach i przeszukaniu paru książek z przepisami postanowiłam przygotować zapiekankę ziemniaczaną. Efekt końcowy był niesamowity. Zjadłam ją z wielki smakiem. 10 minut przed 18 posprzątałam kuchnię po posiłku i udałam się na górę, do swojej garderoby. Mam mało czasu na przygotowanie się do imprezy. Szybko przeszukałam całe pomieszczenie i w końcu wybrałam to. Nie wiem co to będzie za 2 dni, jak nie potrafię się teraz zdecydować. Więc za 2 dni mamy galę Oscarów 2014 w Los Angeles. Będę musiała udać się do jakiegoś projektanta :D 
Po ubraniu się poszłam do łazienki. Zaczęłam robić sobie jakiś ładny makijaż. Gotowa zeszłam na dół. Zajęło mi dużo czasu, ponieważ jak znalazłam się na dole usłyszałam silnik samochodu. Chwilę później usłyszałam dzwonek do drzwi. Uśmiechnięta udałam się je otworzyć. Kiedy złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi zobaczyłam to
- No cześć.- powiedziałam uśmiechając się.
- Czeee.eeeeść, ślicznie wyglą...daasz.
- Dziękuję, wejdź.- wpuściłam go do domu, po czym udaliśmy się do mojego salonu
- Wow, piękny masz dom, salon i wgl.- dodał.
- Dziękuję. Ja zaraz wracam.- powiedziałam i puściłam mu oczko.
Bardzo szybko wróciłam do chłopaka, musiałam wziąć tylko torebkę. 
- Gotowa?- spytał.
- Jasne.
Udaliśmy się do jego samochodu. Droga zajęła nam jakieś 10 minut. Przed wejściem do klubu było pełno ludzi i oczywiście nie zabrakło paparazzi. Wyszliśmy z auta Horana i udaliśmy się do wejścia, paru paparazzich zrobiło nam niestety zdjęcia. Kiedy już znaleźliśmy się w środku zauważyłam znaną na całym świecie Taylor Swift. Nie lubiłam jej za bardzo, ale ona mnie chyba tak.
- Aaaaa Patricia!- krzyczała blondynka na co Niall tylko przewrócił oczami a ja zaśmiałam się.
- Hej Taylor.- dodałam uśmiechnięta.
- Co ty tu robisz? oo cześć Niall!
- Mmhmm cześć.- odpowiedział.
- Party Hard, a ty?
- Szukam sukienki na galę w LA, ale była impreza to przyszłam.- uśmiechnęła się.
- To fajnie.
- Dobra to do zobaczenia za 2 dni w LA idę tańczyć papa.
Kiedy dziewczyna już poszła udałam się wraz z chłopakiem do baru. Oboje nie piliśmy więc zamówiliśmy po soku pomarańczowym. Chwilę później dołączył do nas George i Mady. Dziewczyna wypiła 3 kolejki drinków. Po ostatnim drinku spojrzała na Geo i pocałowała go. Byłam w szoku, przecież on od wczoraj chodzi z Lucy.
- George, co ty do cholery robisz?!?! Zapomniałeś o Lucy!?- wykrzyknęłam.
-  Niee.- powiedział, kiedy już oderwał się od dziewczyny.
- To co robisz?- spytałam.
- Nie wiem.
- Na przyszłość myśl.- dodałam po czym wstałam od baru i udałam się do wyjścia. Zdenerwowałam się ponieważ Lucy Moore to moja bardzo dobra znajoma. Jest wspaniałą dziewczyną, można na nią liczyć, zawsze ci pomoże, jest także modelką. Jakby się dowiedziała o tym to by się załamała.  
Bardzo szybko znalazłam się przy drzwiach, a Niall zaraz obok mnie.
- Co się stało?- spytał.
- Wiesz, to jest chłopak mojej bardzo dobrej znajomej, która jest aktualnie w Nowym Jorku, miałam go przypilnować, jutro wraca a jak się o tym dowie to się załamie.- dodałam. 
- To jego wina, nie twoja.
- Mógłbyś mnie odwieść do domu?- spytałam.
- Jasne, chodź.
15 minut później znaleźliśmy się już przed domem. Niall otworzył mi drzwi i odprowadził po dom.
- To do zobaczenia.- powiedział.
- Może wejdziesz?- spytałam.
- Nie będę przeszkadzał.
- Nie przeszkadzasz. Chodź.- pociągnęłam go za rękę. Chwilę później oboje już staliśmy w salonie.
- To co, zamawiamy pizze?- spytałam.
- Jasne!- krzyknął szczęśliwy. 
Zamówiłam nam wielką pizze z kebabem i oczywiście nie zapomniałam o kochanym sosie czosnkowym. Usiedliśmy na kanapie i włączyłam mój wielki telewizor. 30 minut później do drzwi zadzwonił dzwonek. Kiedy poszłam otworzyć zobaczyłam ogromną pizze. 
- Dobry wieczór, pani New?- spytał.
- Tak.
- Proszę, a i jeszcze coś, mogę autograf?
- Jasne.- uśmiechnęłam się.- dziękuję i do zobaczenia. 
Chwilę później razem z Niall'em znaleźliśmy się w jadalni zajadając pizze. Kiedy skończyliśmy minęło trochę czasu. Sprawdziłam więc, która jest godzina, było już grubo po 22. 
- Niall?
- Tak?- spytał chłopak dalej zajadając pizze.
- Wiesz, jest już późno, może chcesz zostać na noc?- spytałam.
- Jak nie będę przeszkadzał to z przyjemnością. - uśmiechnął się. 
- Nie, nie będziesz, a raczej dotrzymasz mi towarzystwa.
- No okej.- znowu się tak słodko uśmiechnął. 
Posprzątaliśmy trochę kuchnie i udaliśmy się do góry. Miałam 3 sypialnie. Wskazałam jedną z nich chłopakowi, dostał taką. Właściwie to ten pokój robił za gościnny. Ja natomiast udałam się do swojej sypialni. Wzięłam swoją piżamę i udałam się do łazienki
Kąpiel i założenie ubrania zajęło mi jakieś 10 minut. Zmęczona wróciłam do pokoju. Kiedy zamykałam drzwi usłyszałam jak Niall udaje się do łazienki. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Postanowiłam nie zamykać drzwi. Zostawiłam je szeroko otwarte. Położyłam się na łóżku, czekając, aż blondyn wyjdzie z łazienki zasnęłam. *_*

~~Aleks~~


"Wow fantastic baby.."- rozległ się dźwięk mojego budzika. Mieszkam sama, ale co jakiś czas rodzice przylatują do mnie i z Miami. Natomiast mój brachol mieszka kilka przecznic dalej. Ale udostępnił swój dom fotografowi, więc... jest u mnie.
-Ech... znowu się zaczyna..- westchnęłam. Przetarłam oczy wieszkiem ręki, po czym wstałam z łóżka i i wolnym krokiem powędrowałam do łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i rozczesałam  je, co nie było łatwym zadaniem, gdyż zawsze rano mam okropne pęki. Wczoraj wieczorem uszykowałam sobie ciuchy, więc nie muszę się teraz męczyć z wyborem rzeczy. Założyłam to, co uszykowałam i zeszłam na dół.
-No witam, witam.- powiedział rozpromieniony tata, całując mnie w policzek.
-Dzień dobry.- uśmiechnęłam się.
-Proszę siadajcie.- powiedziała mama, która wyłoniła się z kuchni i gestem ręki wskazała nam nakryty stół, do którego zasiedliśmy. Fajnie keidy są u mnei rodzice bo przynajmniej czeka nie muszę sama robić śniadania, obiadu czy kolacji. Kocham ich <3
-Gdzie jest John?- zapytałam, a wtedy do kuchni wpadł lekko zasapany John.
-Sorki, ale zapomniałem ustawić sobie budzik.- oznajmił mój starszy brat siadając obok mnie przy stole. Odmówiliśmy krótką modlitwę dziękczynną i zaczęliśmy spożywać wspólny posiłek.
Mój brat jest tancerzem. Tańczy od kiedy sięgam pamięcią. Czasem zdarza się, że występujemy razem. To w sumie dzięki niemu jestem tym kim jestem. Jakieś 5 lat temu John i moi rodzice zgłosili mnie do X Faktor i od tego się zaczęło. Mimo, że nie wygrałam i tak stałam się znana. Po czasie zaczęli do nas wydzwaniać, z rozmaitymi propozycjami. Tata ma wytwórnie muzyczną, a moja mama jest wspaniałą kompozytorką. Od najmłodszych lat mama uczyła mnie komponować i pisać teksty piosenek. Brat jest starszy ode mnie o 3 lata, ale czasem oboje zachowujemy się jakbyśmy mieli nie więcej niż 5 lat. Kilka lat temu przez przypadek poznałam Patricię, która jest moją przyjaciółką. Ona także tańczy i jest modelką. No i piosenkarką tak jak ja. To wspaniałe mieć kogoś kto tak samo jak ty pasjonuję się muzyką.
Kiedyś mieszkaliśmy w Leeds. Tam przyjaźniłam się z Błażejem. Jego rodzice są Polakami i on tak jak ja urodził się w Leeds. Pamiętam, że wszyscy mówiliśmy na niego Zgredek. Zawsze tak ślicznie rysował ^.^ Szczerze?Brakuje mi go. Tęsknie za nim. Niestety nie mam z nim kontaktu, a ostatni raz widziałam go 10 lat temu. Z moich rozmyślań o dawnym przyjacielu wyrwał mnie tata.
-Alex za 5 minut jedziemy do studia. Tam czeka ktoś na ciebie.- oznajmił tata poruszając śmiesznie brwiami. To tak komicznie wyglądało, że wybuchłam śmiechem.
-Okey, ale kto na mnie czeka?- zaintrygował mnie tym...
-To niespodzianka. A teraz szykuj się bo pojadę bez ciebie.- zaśmiał się ojciec.
-Dobra, dobra... już idę.- zaśmiałam się i pobiegłam na górę do swojego pokoju po torebkę. Spakowałam do niej szybko jeszcze mój zeszyt z tekstami piosenek i zbiegłam na dół. Tata już na mnie czekał na holu. Oboje wyszliśmy z domu z nadzieją, że paparazzi jeszcze nie ma, ale przeliczyliśmy się... Szybko wsiedliśmy do białego Range Rovera taty i ruszyliśmy prosto do studia. Cały czas zastanawiałam się kto lub co jest tą niespodzianką. Dojechaliśmy do studia taty i weszliśmy do wielkiego budynku. Tata pokierował mnie do jednej z sal w budynku.
Doszliśmy na miejsce. Szybko wparowałam do sali nagrań, ale nikogo tam nei było. Zobaczyłam, że słuchawki i mikrofon są włączone, co oznacza, że ktoś tu musiał nie dawno nagrywać. Podeszłam do tych rzeczy i wzięłam do ręki tekst, który był na stojaku. Kiedy zaczęłam go czytać od razu mi się spodobało.
-"Oh misty eye of the mountain below. Keep careful watch of my brother's suls,
And should the sky be filled with fire and smoke,Keep watching over Durin's sons..
"- przeczytałam na głos.
-Ale odjazdowy tekst.- powiedziałam z podziwem.
-Cieszę się, że ci się podoba.- usłyszałam znajomy głos za sobą. Odwróciłam się i nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
-O mój boże.... To ty..- zaniemówiłam.
-Tak, to ja.- zaśmiał się.
-Jejku Ed .... kurczę jestem twoją fanką od najmłodszych lat.- oznajmiłam. Pewnie miałam oczy wielkie jak orzechy, ale dla mnie liczyło się to, że mam przed sobą Eda Sheerana we własnej osobie.
-Dziękuje. Prawdę powiedziawszy podziwiam cię, moja mała artystko.- zaśmiał się Ed. Poczułam, że się rumienie. Nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam się mu na szyję. Za cholerę nie chciałam go puścić więc staliśmy trochę w objęciach, śmiejąc się.

-I jak wyszło?- zapytałam odkładając słuchawki.
-Wspaniale córciu.- rzekł tata.
-Zaśpiewałaś pięknie tą piosenkę.- uśmiechnął się mój idol.
-Dziękuje, ale to ty napisałeś kolejną tak piękną piosenkę.- puścił mi oczko.
-Dobrze ci poszło siostra.- nagle obok mnie zjawił się mój brat.
-John? A co ty tu robisz?- zapytałam.
-A cieszę się, że niespodzianka mi, to znaczy nam się udała.- kiedy usłyszałam "mi", miałam ochotę go normalnie ucałować, więc.. tak też zrobiłam.
-Dzięki, dzięki, dzięki... kocham Cię!- chyba troszeczkę go dusiłam z radości.
-Nie ma za co, ale nie duś mnie już.- zaśmiał się John. Poczułam, że policzki mnie palą więc spuściłam głowę trochę w dół.
-Ed?
-Tak Alex?- powiedział tym swoim słodkim głosem.
-Mogę cię przytulić?- zapytałam niepewnie. To chyba głupie, ale serio spytałam się mojego idola, czy mogę go przytulić... jaka ja jestem głupia, keidy jest przy mnie ktoś taki jak on.
-Jeszcze pytasz? Chodź tu.- powiedział Ed rozpościerając swe ramiona, w których po chwili
już byłam. Nie chciałam się od niego odrywać, tak pięknie pachniał. Miałam ochotę zatopić dłonie w jego rudej czuprynie, ale się powstrzymałam.

Za 30 minut na kolację wpada Ed. A potem ma u nas zostać trochę. Nie mogę się doczekać <3 Tylko...w co by się tu ubrać? Ach.. ten sam problem ... znowu -,- Chyba zatrudnię jakiegoś projektanta albo coś, bo jak mam takie problemy to co będzie za 2 dni? Za te 2 dni odbędzie się gala
Oscarów 2014 w Nowym Jorku. Wiem, że Patricia też tam będzie <3 No bo w końcu tez jest światowej sławy piosenkarką. Moja garderoba pęka w szwach, a ja nie mam co założyć.. norma. Ale w końcu założyłam coś i zeszłam na dół. Kiedy byłam już na dole w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć a moim oczom ukazał się Ed.
-Siemka.- uśmiechnęłam się.
-No cześć.- odwzajemnił uśmiech Ed. Gestem ręki zaprosiłam go do środka i zamknęłam zanim drzwi. Przytuliliśmy się na przywitanie i poszliśmy w stronę jadalni.

Skończyliśmy kolację i niestety Ed poszedł już. Jednak obiecał mi, że jeszcze do mnie wpadnie, jak już rodzice wyjadą <3
-Ej siostra idziesz na impre?- zaskoczył mnie brat wchodząc do mojego pokoju.
-Jaką imprezę?- zapytałam łapiąc się za klatkę piersiową. On kocha mnie straszyć... Ech..
-Odjazdową.- zaśmiał się.- Nie no ... Pat idzie z kimś tam i myślałem, że ty też idziesz.- oznajmił siadając na moim łóżku.
-Niee.. ja nie idę. Nie będę im przeszkadzać. - uśmiechnęłam się do brata i włączyłam muzykę. Akurat leciała jedna z fajnych piosenek do których lubię sobie czasem potańczyć. John siedział na łóżku i mi się przyglądał. W końcu wstał i wręcz wziął mnie w obroty.
-Łoł...- wydobyło mi się z ust, kiedy brat obrócił mnie kilka razy i zakręciło mi się w głowie.
-Przepraszam.- zaśmiał się.
-Spoko, spoko. Wiesz, że i tak lubię sobie z tobą potańczyć.- zawtórowałam mu.
-Też lubię z tobą potańczyć no i pośpiewać, ale .. wiesz.. tylko się nie obraź, ale Patricia i tak tańczy lepiej niż ty.- powiedział to tak uroczo, że nie miałam serca choćby udawać, że jestem na niego zła.
-Wiem braciszku, wiem. Mam prośbę... pomożesz mi wybrać nowy dom?
-No jasne!- przytulił mnie.- Ale to jutro, teraz idę na spacer. Chyba, że... masz ochotę iść ze mną.- uśmiechnął się.
-No dobra, ale... na pewno nie w litach.- zaśmiałam się. Szybko się przebrałam i założyłam to. Wyszliśmy na dość ciepły, jak na późny wieczorny spacer. Wróciliśmy przed 23. Od razu po powrocie poszłam się wykąpać i spać. Perfidnie padałam...


~~Mady~~

Obudziłam się po 6. Nienawidzę wstawać  tak wcześnie, ale niestety taką mam pracę. Czasami sama zastanawiam się jak godzę swój zawód z życiem normalnej nastolatki. Nie jest łatwo, ale sama się na to zdecydowałam. Moja mama pracuje w show biznesie więc dobrze wiedziałam z czym to się wiąże.  Rzadko kiedy mogę wyjść ze znajomymi na miasto i zaszaleć zw znajomymi. Zazwyczaj mój dzień wygląda tak samo czyli praca, praca i nauka.  
Wstałam leniwie z łóżka i poszłam w stronę łazienki. Wzięłam prysznic i w ręczniku poszłam do mojej garderoby. Ubrałam się i spięłam swoje włosy w koka. Zeszłam na dół do jadalni gdzie było moje rodzeństwo. Nasza gospodyni zrobiła nam śniadanie.
- Moje panie nasza najukochańsza mama kazała wam przekazać, że dziś wieczorem przychodzą do nas bardzo ważni goście. - powiedział mój brat
-Jak dobzie że śpię dzisiaj u Ally.- powiedziała Emily
- Masz szczęście młoda.- powiedziałam.- A my się pomęczymy.
Po zjedzonym śniadaniu razem z Austinem pojechaliśmy jego samochodem na siłownie. W końcu musimy dbać o swoją figurę skoro pracujemy w takim zawodzie. Dokładnie tak mówi moja mama -,- Weszliśmy do środka i poszliśmy do szatni. Przebrałam się w to i ruszyłam w kierunku siłowni.
Po półtorej godziny ćwiczenia wróciliśmy do domu. Wzięłam zimny prysznic. Dzisiaj miałam dzień wolny zarówno od nauki jak i pracy. Wzięłam do ręki moje iPhone i dodałam post na Twittera. Weszłam też na jedną ze stron plotkarskich. Natknęłam się na zdjęcie z moim przyjacielem, a w nagłówki Mady Jones ma chłopaka ! Czemu go ukrywa ? 



To jest właśnie kolejny minus sławy. Gdziekolwiek nie będziesz, będą też oni. Paparazzi. Najgorsze jest to, że wymyślają oni nie stworzone historie, które nigdy nie miały miejsca. Tak jak ta. Nie mam chłopaka. Ten chłopak ze zdjęcia to mój przyjaciel Luke. 
Zablokowałam telefon i spojrzałam na zegarek. Była dopiero 10. Przypomniało mi się, że dzisiaj przychodzą do nas ci ważni goście. Postanowiłam pójść na zakupy. Postanowiłam zadzwonić do Georga.
  • No hej Mads co jest ?- zapytał.
  • Cześć, porabiasz coś ciekawego teraz ?
  • A czemu pytasz ?
  • Bo chciałam iść na zakupy i wiesz ty jako mój przyjaciel może poszedłbyś ze mną ?
  • Jasne, za 30 minut jestem po ciebie.
  • Ok,czekam 
Rozłączyłam się i włożyłam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i poszłam jeszcze do łazienki poprawić makijaż. 
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi chłopakowi. Przywitałam się z nim i razem ruszyliśmy w stronę mojego samochodu.
- Masz jakieś plany na wieczór ?-zapytał nagle.
- Przychodzą do nas jacyś ludzie z firmy taty. Nie wiesz ile bym dała, żeby się wyplątać z tej kolacji. 
- Wiesz w zasadzie mogę ci pomóc.- zaśmiał się słodko.
- Jak ? 
- Moja koleżanka zaprosiła mnie na imprezę i mam cię zabrać więc...
- Tylko weź wytłumacz to jakoś mojej mamie to nie będzie łatwe.
- Chyba zapomniałaś jak bardzo mnie lubi.
- Obyś miał racje.
Weszliśmy do galerii. W sklepowych przymierzalniach oczywiście nie obeszło się bez sweet foci. Uwielbiam robić zakupy z Geo :3 

Jakoś po 15 wróciliśmy do mnie do domu. W salonie siedział mój brat ze swoją dziewczyną i Emily, która nie dawała im obejrzeć filmu. Gdy dziewczynka zobaczyła Georga od razu przybiegła do nas i wręcz rzuciła się na chłopaka. Loczek poszedł na chwilę do kuchni bo musiał gdzieś zadzwonić, a ja z Em poszłyśmy do naszego brata. Przywitałam się z jego dziewczyną. Muszę przyznać, że słodko razem wyglądają :3
 - Mads idziesz ze mną na imprezę. Załatwiłem wszystko z twoją mamą.
- Jakoś łatwo ci poszło. No wiesz nasza mama nie ulega tak szybko.- powiedział Austin.
- Ma się ten dar.- zaśmiali się. 
- Dobra ja lecę do siebie. Będę po ciebie przed 19. 
- Ok pa.- krzyknęłam po czym usłyszałam trzask zamykających się drzwi. 
- Nie wybaczę ci tego.- powiedział Austin.
- Czego ?
- Tego, że mnie tu zostawiasz samego. Fajne z was siostry.
- Wiesz masz 22 lata czemu się nie wyprowadzisz ? Nie będziesz musiał być na każdej takiej kolacji.
- Dobra myśl. Muszę poszukać mieszkania. Choć mała idziemy czego poszukać.- powiedział do swojej dziewczyny.
-  Ty mówisz serio ?
- A czemu nie ? Zamieszkalibyśmy w końcu razem o ile Sophie się zgodzi.
- Oczywiście, że tak. - powiedziała dziewczyna.
Para poszła do pokoju mojego brata, a ja z Em włączyłyśmy kanał muzyczny. Zaczęłam lecieć piosenka The Vamps. Zaczęłyśmy do niej tańczyć i śpiewać. 
Po 17 poszłam się szykować na imprezę. Weszłam do garderoby i zaczęłam wybierać ubrania na imprezę. Nie było to łatwe. Po długim czasie szukania wybrałam, że założę to. Poszłam do łazienki. Wzięłam do ręki lokówkę i trochę podkręciłam moje włosy. Nałożyłam korektor pod oczy i podkład. Namalowałam sobie kreski i pomalowałam oczy cienieniami, a na koniec musnęłam rzęsy tuszem. Usta pomalowałam błyszczykiem, a na koniec  różem i już byłam gotowa. Poszłam do mojej sypialni i poprawiłam paznokcie. Miałam jeszcze trochę czasu więc włączyłam program muzyczny i weszłam na TT. Po pewnym czasie ktoś zapukał do drzwi. 
- Proszę.- powiedziałam. 
- Hej, gotowa ?- zapytał George.
- Tak, możemy jechać.
Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy taksówką na miejsce imprezy. Droga trwała jakieś 15 minut.
Gdy dojechaliśmy na miejsce zauważyliśmy pełno paparazzi. Wyszliśmy z taksówki i udaliśmy się do tylnego wejścia klubu. Jednak i tak nie udało się nam przejść do klubu nie zauważonym. Dziennikarze zaczęli się nam dopytywać czy jesteśmy razem itp.Nagle Geo chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę klubu. 
Na miejscu było bardzo dużo osób w tym wiele gwiazd. Razem z chłopakiem poszliśmy do baru. Mój przyjaciel zamówił dwa drinki. Po wypiciu ich poszliśmy szaleć na parkiecie. Przetańczyliśmy chyba jakąś godzinę. Gdy DJ puścił coś wolnego razem z chłopakiem zeszliśmy z parkietu i wróciliśmy do baru. Przy barze siedziała Pat z Niall'em. Tak tym Niallem Horanem. Zamówiliśmy po drinku. Już po 3 kolejce nie wiedziałam co się dzieje. Alkohol przejął nade mną kontrolę. Sama nawet nie wiem kiedy pocałowałam się z Geo. Chłopak na początku był trochę zmieszany, ale po chwili zaczął go odwzajemniać. Zanim zorientowałam się co tak naprawdę się stało minęło trochę czasu. Imprezę pamiętam przez mgłę. Nawet nie wiem jak wróciłam do domu. 


~~Oliv~~

Obudziłam się przed 10. Strasznie nie chciało mi się wstawać. No, ale niestety muszę iść do pracy. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Rano zawsze wyglądam strasznie. Wykąpałam się i zrobiłam sobie lekki makijaż. Następnie poszłam do mojej garderoby. Ubrałam to i uczesałam się. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół do kuchni  przygotować sobie coś na śniadanie. Oczywiście musiałam zrobić sobie coś zdrowego. Po zjedzeniu włożyłam naczynia do zmywarki. Spojrzałam na zegarek i zbliżała się 11. Byłam dzisiaj umówiona z moim bratem, ponieważ mieliśmy jechać na siłownię. Mój brat niedawno wyprowadził się od rodziców i mieszka kilka dzielnic dalej ode mnie . Wyszłam z domu i udałam się do mojego samochodu. Po 15 minutach byłam już na miejscu, gdzie czekał Chris. 
- Cześć. Pierwszy raz nie jesteś spóźniony. To chyba jakiś cud- zaśmiałam się.
- Siemka. Ale ty śmieszna jesteś. Idziemy? - zapytał.
- Tak.
Weszliśmy do siłowni. Była to siłownia kolegi mojego taty. Ja poszłam do szatni przebrać się. Ubrałam to. Następnie poszłam ćwiczyć. Po 2 godzinach skończyłam i poszłam wziąć prysznic. Miałam jechać do mojego salonu mody, gdy nagle zadzwonił mój tata.
- Cześć córciu. Możesz przyjechać do mnie do studia? - zapytał.
- Cześć. Pewnie, ale stało się coś?- zapytałam.
- Nie. Mam dla ciebie niespodziankę. 
- Ok. Przyjadę jak najszybciej. Pa.
- Pa.
Po rozmowie z tatą pojechałam do studia. Byłam ciekawa co to za niespodzianka. Musiałam jechać przez miasto, gdzie były straszne korki. Droga zajęła mi około 30 minut. Po dojechaniu szybko udałam się w stronę budynku. Zauważyłam mojego tatę i podeszłam do niego. Tata powiedział mi, że dostałam rolę w filmie. Byłam zaskoczona tym co mi powiedział. Nie myślałam, że będę grać tak szybko w następnym  filmie, ponieważ nie dawno była premiera filmu w którym grałam. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Tata powiedział, że jutro przedstawi mi  obsadę filmu oraz scenariusz. Byłam bardzo ciekawa z kim będę współpracować. Niestety muszę poczekać do jutra. Po rozmowie wyszłam i udałam się do samochodu. Pojechałam do domu. Weszłam do mojego domu i udałam się do kuchni zrobić sobie coś na obiad. Była już pora obiadowa. Postanowiłam, że przygotuję zapiekankę. Gdy miałam siadać do stołu usłyszałam odgłos dzwonka do drzwi. Nie wiedziałam kto to może być bo nikogo nie zapraszałam. Poszłam otworzyć drzwi, w których ukazał się ... Chris. Byłam zaskoczona, że przyszedł jak niedawno widzieliśmy się. 
- Cześć siostra. Pękła mi w domu rura. Mogę u ciebie trochę pomieszkać? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Cześć. Yyy...- nie wiedziałam co mam powiedzieć. Mój brat nigdy nie sprzątał po sobie. Zawsze w pokoju miał bałagan. - Ok. odpowiedziałam. 
- Dzięki. 
- Ale musisz po sobie sprzątać. - powiedziałam.
- Ok. 
Wpuściłam go do środka. Nałożyłam mu na talerz zapiekankę i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku Chris pomógł i włożyć naczynia do zmywarki i włączyć ją. Następnie poszłam do salonu obejrzeć jakiś film. Byłam wykończona dzisiejszym dniem. Nagle Chris zaproponował mi abym poszła z nim na imprezę do najlepszego klubu w mieście. W pierwszej chwili nie chciało mi się iść, ale stwierdziłam , że nie będę sama siedzieć w domu. Poszłam do mojej garderoby uszykować sobie jakieś ubranie. Ubrałam się, a następnie poszłam do łazienki zrobić makijaż i uczesać się. Zrobiłam sobie lekki makijaż i rozpuściłam włosy. Miałam chwile czasu więc pomalowałam sobie paznokcie. Gotowa udałam się w stronę drzwi. Pojechaliśmy samochodem Chris'a. Gdy zajechaliśmy było mnóstwo ludzi oraz paparazzi. Oni są chyba wszędzie. Sławna stałam się, gdy zagrałam w moim pierwszym filmie oraz jak wystąpiłam w ubraniach, które sama zaprojektowałam. Chris stał się sławny, gdy wystąpił w kilku teledyskach tańcząc. Weszliśmy do klubu, gdzie było mnóstwo ludzi. Jest to jeden z najlepszych klubów w mieście.  Brat poszedł po coś do picia, a ja poszłam usiąść do jakiegoś stolika. Chris przyszedł z piciem. Przyniósł nam po drinku. Nagle podszedł do nas jakieś chłopak. W pierwszej chwili nie skapnęłam  się kto to. 
- Cześć Chris. - powiedział chłopak.
- O siema. Co ty tu robisz? - zapytał Chris.
- Słyszałem, że jest to jeden z najlepszych klubów w mieście, więc musiałem to sprawdzić. 
- No to fajnie, że przyszedłeś. To jest moja siostra Olivia. - powiedział. 
- Cześć miło mi. Jestem Brad.- powiedział chłopak.
- Cześć.- byłam zaskoczona, że przyszedł Brad Simpson z zespołu The Vamps na tą samą imprezę co ja. Strasznie podoba mi się jego piosenka.
- Zawsze chciałem cię poznać. Jesteś wspaniałą aktorką i modelką. - powiedział.
- Dzięki. Ja również chciałam cię bardzo poznać. Uwielbiam twoją piosenkę. - powiedziałam z uśmiechem.
- Może dosiądziesz się do nas.- zaproponowałam.
- Pewnie.- odpowiedział.
Usiedliśmy i piliśmy nasze drinki. W pewnej chwili Brad zaproponował mi taniec. Zgodziłam się. Tańczyliśmy dość długo. Następnie poszliśmy usiąść i napić się. Rozmawialiśmy  i w pewnej chwili podszedł do nas młody aktor. Był to Douglas Booth. Słynny aktor i model. 
- Cześć. Jestem  Douglas Booth.- powiedział.
- Hej, a ja Olivia Williams. Miło mi ciebie poznać.- powiedziałam.
- Mi również mam dla ciebie niespodziankę. - powiedział. 
- Dla mnie? Jaką?- zapytałam.
- Zagramy razem w filmie, który reżyseruje twój tata.
- Naprawdę? - nie mogłam w to uwierzyć.
- Tak. Myślę, że będzie nam się dobrze razem pracować.
- Tak na pewno.
Douglas dosiadł się do nas i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnej chwili strasznie zachciało mi się spać. Byłam strasznie zmęczona. Postanowiłam wracać do domu. Pożegnałam się z Brad'em i Douglas'em oraz wymieniliśmy się numerami telefonu. Wróciłam do domu razem a Chris'em przed 2. Dzisiaj dużo się wydarzyło, znaczy się wczoraj. Poszłam do łazienki wykąpać się. Następnie udałam się do swojej sypialni. Zasnęłam bardzo szybko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witamy wszystkich ! :*
Rozdziały będziemy dodawać w każdy poniedziałek, więc zapraszamy serdecznie. Miłego dnia :** 
+ Czytasz=Komentujesz :))
Pat, Aleks, Oliv, Meg. :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz