Włącz > to.
Minęły już 2 tygodnie odkąd wróciłam do domu razem z Darcy. Za miesiąc odbędzie się nasz ślub z Harrym. Nie mogę się już doczekać. Chłopak planuje wszystko sam i zapewnia mnie , że wszystko jest w porządku i mam się zając sobą i małą. Jest taki kochany.
Weszłam szybko po schodach i zabrałam się za szukanie mojego telefonu. Po znalezieniu wróciłam z powrotem na dół, gdzie zastałam ich leżących na kanapie i grzebiących w laptopie. Wyglądali naprawdę słodko. Jednak to już jest czas, kiedy moja mała powinna iść spać. Chłopak wziął ją na ręce i udał się do góry, aby ją uśpić. Ja wzięłam laptopa i zabrałam się za internetowe poszukiwania sukni ślubnej.

Zeszłam właśnie razem z Darcy na dół na obiad. Na korytarzu już było czuć niesamowite zapachy. Harry się postarał.
- Cześć. - dodałam siadając razem z Darcy na krześle przy stole.
- Cześć małe, smacznego. - dodał podając nam obiad.
- Smacznego również. - dodałam zaczynając jeść.

Obejrzałam naprawdę bardzo dużo stron i nic nie wpadło mi w oko. W ogóle nadal nie wiem, gdzie ma odbyć się nasze wesele. Harry nie chce nic mówić. Trochę mnie to irytuję. Powinnam raczej wiedzieć, gdzie ma być mój ślub. Po jakimś czasie chłopak wrócił do mnie do salonu. Zaczął pokazywać mi różne garnitury i przy okazji pytać, który wydaję się dla mnie być najlepszy. Najbardziej podobał mi się taki z niebieskim dodatkiem. Był strasznie śliczny. Oglądaliśmy z Harrym dalej różne potrzebne rzeczy do wesela. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam udając, że go słucham. *________*
_____________________________________________________
~~Alex~~
Włącz ~> to.
Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zaskoczona i zaspana poszłam otworzyć. To był kurier. Podpisałam jakiś papier i dostałam paczkę. Nie była duża. Otworzyłam ją. To było od chłopaków. Wyciągałam po kolei piękne ramki ze zdjęciami, które robiłam sobie z nimi. Wspaniałe. Na spodzie była niebieska koperta. Przeczytałam list od nich.
" Droga Alexis!
Chcemy Ci podziękować za wszystko. Wspaniale się z Tobą bawiliśmy. Wiemy, że masz teraz nowe mieszkanie, więc... trzeba je jakoś upiększyć. Przesyłamy Ci nasze wspólne zdjęcia. Na pewno Ci się spodobają. Znajdź dla nich dobre miejsce. Tęsknimy za Tobą ♥
Kochamy Cię,
BIGBANG"
To było słodkie. Rzeczywiście znalazłam dla nich dobre miejsce. Powieszę je w salonie. Będą się dobrze prezentowały. Wykręciłam numer do GD i zadzwoniłam.
Zostawiłam torbę w szafce i poszłam. Najpierw zrobiliśmy rozgrzewkę, a potem... pokazywał mi ćwiczenia. Nie były trudne, ale jak dołożyliśmy do nich ciężarki to już były.
Po siłowni poszłam do domu, coś zjeść i się odświeżyć. Wybrałam się na spacer. Dotarłam aż do labiryntu. Wyglądał niesamowicie. Szłam nim, kiedy usłyszałam piosenkę Good Boy. Poszłam za dźwiękiem i znalazłam 2 nastolatki, jak tańczą do tej piosenki. Tańczyły naprawdę świetnie. Nie chciałam im przeszkadzać, więc się cofnęłam tyłem i wpadłam na kogoś.
Przepraszam.- powiedziałam odruchowo i dopiero po chwili się skapnęłam na kogo wpadłam.
- No hej.- przywitał się.
- Dziękuję, jesteście wspaniali! Kocham Was!- powiedziałam.
- Oo... czyli już dotarło.- zaśmiał się.
- Tak. To na serio piękne. Dziękuję.
- Nie ma sprawy. A znalazłaś dobre miejsce?- usłyszałam głos TOPa.
- No jasne! Wiszą sobie w salonie. Wyglądają genialnie. Skąd w ogóle pomysł na to?- zapytałam.
- Tae i Daesung na to wpadli.- przyznał Seungrii.
- Nie ma ich tam z wami?- zdziwiłam się.
- Nie. Dostali zaproszenie do jakiegoś programu, a my idziemy na starcie gwiazd.- zaśmiał się GD.
- No to miłej zabawy.- zawtórowałam mu.
- Zadzwoń do nich, jeśli chcesz.- dodał TOP.
Zostawiłam torbę w szafce i poszłam. Najpierw zrobiliśmy rozgrzewkę, a potem... pokazywał mi ćwiczenia. Nie były trudne, ale jak dołożyliśmy do nich ciężarki to już były.
Po siłowni poszłam do domu, coś zjeść i się odświeżyć. Wybrałam się na spacer. Dotarłam aż do labiryntu. Wyglądał niesamowicie. Szłam nim, kiedy usłyszałam piosenkę Good Boy. Poszłam za dźwiękiem i znalazłam 2 nastolatki, jak tańczą do tej piosenki. Tańczyły naprawdę świetnie. Nie chciałam im przeszkadzać, więc się cofnęłam tyłem i wpadłam na kogoś.
Przepraszam.- powiedziałam odruchowo i dopiero po chwili się skapnęłam na kogo wpadłam.
- Zac?- zdziwiłam się. Zac Efron we własnej osobie.
- Oo cześć. Dawno się nie widzieliśmy.- powiedział tuląc mnie.
- Wow nie spodziewałam się ciebie tutaj.- przyznałam.
- Wyglądasz świetnie. Jak dobrze cię widzieć.- wyznał i znów mnie objął.
- Ty też. Co tu robisz?
- Zwiedzam. Dawno tu nie byłem.
- Mhm... a myślałam, że mnie śledzisz.- zaczęliśmy się śmiać.
- Taeyang!- powiedziałam uradowana do słuchawki.
- Cześć kochana.- powiedział.
- Dziękuję za prezent. To był wspaniały pomysł. Powiesiłam je już w salonie. Wyglądają genialnie.- oznajmiłam.
- No to się cieszymy.- usłyszałam drugi głos.
- Daesung, cześć.- dodałam.
- No witaj. Co u ciebie?- przywitał.
- Nienawidzę cię! Spierdalaj stąd ty zdradziecka szumowino! Odwal się ode mnie!- krzyczała jakaś dziewczyna. Ostra kłótnia...
- Dobra! Jeszcze do mnie wrócisz! Będziesz mnie błagać, żebym do ciebie wrócił! Wiesz o tym! Za bardzo mnie kochasz!- odkrzykiwał chłopak, który akurat schodził po schodach.
- Dziś rano wróciłam wcześniej z pracy i zobaczyłam go w łazience jak robi minetę jakiejś blondi. Najlepsze jest to, że w sypialni, w moim łóżku obmacywały się jeszcze 2!- mówiła oburzona.
- Spokojnie. Nie był ciebie wart. Ale jak to tak z 3? Matko...- to było dla mnie niepojęte.
_____________________________________________________
Miesiąc później
~~Oliv~~
Włącz > to.
Obudziłam się po 10. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic a następnie udałam się do garderoby żeby się ubrać. Zaczęłam ubierać na siebie spodnie, jednak musiałam je ściągnąć, ponieważ nie mogłam się dopiąć. Ostatnio mój brzuch zaczął robić się większy, przez co mieszczę się w coraz mniej rzeczy. O mojej ciąży wie tylko Charlie, mój przyjaciel. Nie wiedziałam jak mam o tym powiedzieć moim rodzicom oraz Josh'owi.
Tydzień temu po raz ostatni wystąpiłam na wybiegu. Niestety z brzuchem się nie da tak pracować.
Teraz przynajmniej mam trochę czasu żeby odpocząć. W miarę możliwości ubrałam się, założyłam buty a następnie zrobiłam sobie makijaż. Potem zeszłam na dół, do kuchni. Przygotowałam sobie śniadanie. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść. Po skończeniu posprzątałam po sobie. Wzięłam torebkę oraz kluczyki od samochodu i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i pojechałam w stronę miasta. Muszę kupić sobie parę ubrań. Zaparkowałam auto i poszłam w stronę sklepów. Spędziłam z około 2 godziny w mieście. Akurat miałam takie szczęście, że spotkałam w jednym ze sklepów moją mamę. Nie był to dobry moment na spotkanie.
- Witaj córeczko. Co tam u ciebie? Nie odzywasz się w ogóle.
- Cześć mamo. Wszystko w porządku. Ostatnio dużo pracuję i nie mam na nic czasu.
- No właśnie widzę. Tak jakoś dziwnie wyglądasz. Dobrze się czujesz?
- Tak, to tylko zmęczenie. Ale spokojnie ostatnio dostałam kilka dni wolnego.
- No to dobrze. A wczoraj był pokaz mody i nie widziałam cię jak występowałaś.
Kurde. Właśnie tego się obawiałam. Co ja mam jej powiedzieć? Nawet zapomniałam, że wczoraj był jakiś pokaz.
- Bo ja dostałam kilka dni wolnego i nie musiałam być na tym pokazie. I tak wszystkie dziewczyny nie uczestniczyły w nim.
- A no dobrze. To ja już ci nie przeszkadzam. Zadzwoń czasami żebym nie musiała się o cobie martwić.
- Dobrze. Pa.
- No pa.
Pożegnałam się z mamą i poszłam dalej. Po godzinie postanowiłam wrócić do domu. Po kilku minutach byłam już na miejscu. Wzięłam torby z zakupami i weszłam do domu. Dziwne. Drzwi były otwarte. Przecież je chyba zamykałam na klucz. Weszłam powoli do środka. Nagle podszedł do mnie Josh. Ale się wystraszyłam.
- No nareszcie jesteś. Czekam na ciebie już chyba 2 godziny. Czemu nie odbierasz telefonu? Martwiłem się. - zaczął mówić dosyć głośno.
- Byłam w mieście na zakupach i nie słyszałam jak dzwoniłeś.
- No dobra nie ważne. Cieszę się, że cię widzę. Tęskniłem.
Podszedł do mnie, przytulił mnie a potem pocałował.
- Ale ostatnim razem jak cię przytulałem, byłaś chyba szczuplejsza. - ten to wie jak zdołować dziewczynę.
- Znaczy... nie o to mi chodzi. Tak jakoś inaczej wyglądasz. Wszystko dobrze?
- Tak... znaczy nie... po prostu musisz coś wiedzieć.
- Co?
- Nie wiem jak mam ci to powiedzieć.
- No mów najprościej jak potrafisz.
- Jestem w ciąży.
- To przecież świetna wiadomość.
- Na prawdę?
- No tak. Cieszę się. - powiedział i pocałował mnie.
Trochę odetchnęłam z ulgą. Bałam się, że będzie zły albo coś w tym stylu, ale przyjął tą wiadomość w miarę dobrze.
_____________________________________________________